Przed meczem można było odgadnąć kto jest faworytem. Zespół Panathinaikosu Ateny (”Koniczynki”) znajduje się na dole tabeli zajmując 12. miejsce, za to jedenastka Olympiakosu Pireus zajmując pierwszą pozycję w rozgrywkach była zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa. Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. W szóstej minucie arbiter ukarał żółtą kartką Christosa Donisa z Panathinaikosu Ateny, a w 26. minucie Rúbena Semeda z drużyny przeciwnej. Tymczasem zawodnicy Olympiakosu Pireus nie dali szansy bramkarzowi drużyny przeciwnej. W 35. minucie na listę strzelców wpisał się Guerrero. Między 41. a 44. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom gospodarzy i jedną drużynie przeciwnej. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu Olympiakosu Pireus. Na drugą połowę jedenastka Panathinaikosu Ateny wyszła w zmienionym składzie, za Dimitrisa Kolovosa wszedł Juan Perea. W 60. minucie arbiter wskazał na jedenasty metr, jednak bramkarz nie bez kłopotów obronił nieudany strzał. Niewykorzystany karny na pewno nie pomógł drużynie w odbudowywaniu morale. W 63. minucie Ghayas Zahid został zastąpiony przez Yohana Mollo. Na 25 minut przed zakończeniem drugiej połowy sędzia pokazał kartkę Emanuelowi Insúi z jedenastki gospodarzy. W 66. minucie Giorgos Masouras został zmieniony przez Lazara Ranđelovicia, a za Mathieu Valbuenę wszedł na boisko Mohamed Camara, co miało wzmocnić drużynę Olympiakosu Pireus. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Christosa Donisa na Uffe Manicha. W 90. minucie wynik ustalił z karnego Yohan Mollo. W następstwie utraty gola trener Olympiakosu Pireus postanowił zagrać agresywniej. W trzeciej minucie doliczonego czasu meczu zmienił pomocnika Daniela Podence'a i na pole gry wprowadził napastnika Youssefa El-Arabiego, który w bieżącym sezonie ma na koncie już dwie bramki. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. Minutę później kartką został ukarany Achilleas Poungouras, piłkarz ”Koniczynek”. Do końca pojedynku rezultat nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1-1. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Należy odnotować rewelacyjną skuteczność zespołu Olympiakosu Pireus, który potrzebował tylko dwóch celnych strzałów, żeby pokonać bramkarza rywali. Zawodnicy gospodarzy dostali w meczu pięć żółtych kartek, natomiast ich przeciwnicy dwie. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę drużyna Olympiakosu Pireus będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej rywalem będzie PAS Lamia 1964. Natomiast w niedzielę Panionios FC będzie przeciwnikiem zespołu ”Koniczynek” w meczu, który odbędzie się w Atenach.