Zespół Olympiakosu Pireus bardzo potrzebował punktów, by utrzymać się w czołówce ligowej tabeli. Drużyna ta zajmowała drugą pozycję i była zdecydowanym faworytem spotkania. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Olympiakosu Pireus w 35. minucie spotkania, gdy Mohamed Camara strzelił pierwszego gola. Asystę zaliczył Daniel Podence. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Olympiakosu Pireus. W 55. minucie sędzia ukarał kartką Daniela Podence'a, piłkarza gości. W 58. minucie Franco Soldano został zastąpiony przez Kokę. Na pół godziny przed końcowym gwizdkiem kartkę otrzymał Mark Asigba z zespołu gospodarzy. Chwilę później trener Olympiakosu Pireus postanowił wzmocnić linię pomocy i w 64. minucie zastąpił zmęczonego Daniela Podence'a. Na boisko wszedł Giorgos Masouras, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. A trener PAS Lamia wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Joana Tomása. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy pięć razy i ma na koncie dwie zdobyte bramki. Murawę musiał opuścić Elini Dimoutsos. To była dobra decyzja, ponieważ jego zespołowi udało się strzelić wyrównującego gola. Wysiłki podejmowane przez drużynę PAS Lamia w końcu przyniosły efekt bramkowy. W 65. minucie na listę strzelców wpisał się Jean Assoubre. Zawodnicy gości szybko odpowiedzieli zdobyciem bramki. W 68. minucie Konstantinos Fortounis dał prowadzenie swojej jedenastce. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego dwunaste trafienie w sezonie. Między 69. a 72. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom PAS Lamia oraz dwie drużynie przeciwnej. W 73. minucie Jerónimo Barrales został zmieniony przez Nikosa Tsoukalos, a za Danny'ego Bejarana wszedł na boisko Kostas Bouloulis, co miało wzmocnić zespół PAS Lamia. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Konstantinosa Fortounisa na Bibrasa Natchę. Jedenastka gospodarzy ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała drużyna Olympiakosu Pireus, strzelając kolejnego gola. Na pięć minut przed zakończeniem spotkania skutecznym uderzeniem popisał się Koka. Można się było tego spodziewać, w tym sezonie jest naprawdę skuteczny i wielokrotnie trafiał do siatki rywali. Ma już na swoim koncie 10 zdobytych bramek. Przy zdobyciu bramki pomagał Bibras Natcho. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się rezultatem 1-3. Zespół Olympiakosu Pireus był w posiadaniu piłki przez 61 procent czasu gry, przełożyło się to na zwycięstwo w tym spotkaniu. Zawodnicy obu drużyn obejrzeli po trzy żółte kartki. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Obie drużyny będą miały 14-dniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 5 maja drużyna Olympiakosu Pireus zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jej rywalem będzie AE Larissa. Tego samego dnia Apollon Smirnis FC będzie przeciwnikiem zespołu PAS Lamia w meczu, który odbędzie się w Atenach.