Przed meczem można było odgadnąć kto jest faworytem. Zespół Panaitolikos GFS plącze się na dole tabeli zajmując 13. miejsce, za to jedenastka Olympiakosu Pireus zajmując pierwszą pozycję w rozgrywkach była zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa. Od pierwszych minut drużyna Olympiakosu Pireus zawzięcie atakowała bramkę przeciwników. Linia obrony jedenastki Panaitolikos GFS była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. W 23. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Ousseynou Ba z Olympiakosu Pireus, a w 31. minucie Anthony'ego Mouniera z drużyny przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Drugą połowę zespół Panaitolikos GFS rozpoczął w zmienionym składzie, za Christophera Knetta wszedł Jesús Fernández. W 55. minucie Lazar Ranđelović został zmieniony przez Mathieu Valbuenę. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Olympiakosu Pireus w 60. minucie spotkania, gdy Giorgos Masouras strzelił pierwszego gola. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego szóste trafienie w sezonie. W zdobyciu bramki pomógł Mathieu Valbuena. Arbiter przyznał żółte kartki zawodnikom Panaitolikos GFS: Kevinowi w 61. i Alexandrosowi Malisowi w 66. minucie. Chwilę później trener Olympiakosu Pireus postanowił wzmocnić formację obronną i w 67. minucie zastąpił zmęczonego Ousseynou Ba. Na boisko wszedł Pape Cissé, który miał za zadanie uspokoić grę w szeregach obronnych. A kibice Panaitolikos GFS nie mogli już doczekać się wprowadzenia Mimita Biaiego. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy. Murawę musiał opuścić Aymen Tahar. Między 76. a 83. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom gości i jedną drużynie przeciwnej. Trenerzy obu zespołów postanowili odświeżyć składy w 90. minucie, w zespole Olympiakosu Pireus za Youssefa El-Arabiego wszedł Maximiliano Lovera, a w drużynie Panaitolikos GFS Anthony Mounier zmienił Alexandrosa Kavvadiasa. Drużyna Panaitolikos GFS ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała jedenastka gospodarzy, zdobywając kolejną bramkę. W czwartej minucie doliczonego czasu gry wynik ustalił Andreas Bouchalakis. Przy strzeleniu gola po raz kolejny pomagał Mathieu Valbuena. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się rezultatem 2-0. Drużyna Olympiakosu Pireus była w posiadaniu piłki przez 68 procent czasu gry, przełożyło się to na zwycięstwo w tym pojedynku. Arbiter w pierwszej połowie pokazał jedną żółtą kartkę piłkarzom gości, a w drugiej cztery. Zawodnicy Olympiakosu Pireus dostali w pierwszej połowie jedną żółtą kartkę, natomiast w drugiej dostali tyle samo. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie.