Zespoły nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 18 spotkań drużyna Arisu Saloniki wygrała sześć razy i tyle samo razy przegrywała. Sześć meczów zakończyło się remisem. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. W 30. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Lindsay Rose, zawodnika gości. Na dziewięć minut przed zakończeniem pierwszej połowy czerwoną kartkę obejrzał Lindsay Rose, tym samym zespół gości musiał większość mecz grać w dziesiątkę, mimo to zdołał jeszcze poprawić wynik. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Atromitos w 37. minucie spotkania, gdy Georgios Manousos zdobył z karnego pierwszą bramkę. W 40. minucie arbiter pokazał żółtą kartkę Lucasowi Galvão z drużyny gospodarzy. W 42. minucie za Brunona Gamę wszedł Yohan Benalouane. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu Atromitos. Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy żółtą kartką został ukarany Josip Tomašević, zawodnik Atromitos. Drużyna Arisu Saloniki ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystał zespół gospodarzy, strzelając kolejnego gola. W 51. minucie wynik na 2-0 podwyższył Juan Muñiz. W 60. minucie boisko opuścili zawodnicy Arisu Saloniki: Ergys Kace, Xande Silva, a na ich miejsce weszli Cristian Ganea, Mateo García. Niedługo później Ergys Kace wywołał eksplozję radości wśród kibiców Arisu Saloniki, zdobywając bramkę w 61. minucie pojedynku. Przy strzeleniu gola pomagał Xande Silva. Na kwadrans przed zakończeniem starcia w drużynie Arisu Saloniki doszło do zmiany. Daniel Mancini wszedł za Dimitrisa Manosa. Trener Arisu Saloniki postanowił zagrać agresywniej. W 76. minucie zmienił pomocnika Facunda Bertoglia i na pole gry wprowadził napastnika Cristiana Lópeza, który w bieżącym sezonie ma na koncie jednego gola. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Nie mylił się, jego drużyna zdołała zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. W 78. minucie arbiter przyznał żółtą kartkę Charisowi Charisisowi z Atromitos. Zespół gospodarzy niedługo cieszył się prowadzeniem. Trwało to 20 minut, drużyna Arisu Saloniki doprowadziła do remisu. Bramkę zdobył Lucas Sasha. Sytuację bramkową stworzył Daniel Mancini. W 86. minucie boisko opuścili zawodnicy gospodarzy: Bojan Matić, Patrick Salomon, a na ich miejsce weszli Clarck N'Sikulu, Charis Charisis. W samej końcówce spotkania żółtą kartkę dostał Spiros Risvanis, piłkarz gospodarzy. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się rezultatem 2-2. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Zespół Atromitos zagrał bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Arbiter starał się panować nad sytuacją i chętnie wyciągał kolorowe kartoniki, niestety nawet to nie ochłodziło rozgrzanych głów piłkarzy. Sędzia pokazał jedną żółtą kartkę i jedną czerwoną zawodnikom Arisu Saloniki, a piłkarzom gospodarzy przyznał cztery żółte. Jedni i drudzy wymienili po pięciu zawodników. 13 grudnia zespół Arisu Saloniki będzie miał szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jego rywalem będzie PAOK Saloniki. Natomiast 14 grudnia Asteras Trypolis FC będzie przeciwnikiem drużyny Atromitos w meczu, który odbędzie się w Tripoli.