Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą trzy razy. Drużyna Asterasu Trypolis wygrała dwa razy, zremisowała raz, nie przegrywając żadnego meczu. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Asterasu Trypolis w 24. minucie spotkania, gdy Jerónimo Barrales zdobył z karnego pierwszą bramkę. Można się było tego spodziewać, w tym sezonie jest naprawdę skuteczny i wielokrotnie trafiał do siatki rywali. Ma już na swoim koncie siedem strzelonych goli. Od 26. minuty arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom gości i jedną drużynie przeciwnej. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Asterasu Trypolis. Na drugą połowę zespół Volosu New Football Club wyszedł w zmienionym składzie, za Nicolása Martíneza wszedł Juan Perea. W 52. minucie żółtą kartkę dostał Franco Ferrari z Volosu New Football Club. W tej samej minucie karnego dla Asteras Trypolis nie wykorzystał Jerónimo Barrales. Bramkarz wykazał się świetnym refleksem na linii bramkowej. W 53. minucie żółtą kartką został ukarany Federico Álvarez, zawodnik Asterasu Trypolis. W 67. minucie Walter Iglesias został zmieniony przez José Valiente'a. W tej samej minucie trener Asterasu Trypolis postanowił skorzystać ze swojego jokera i na plac gry wszedł Léo Tilica, a murawę opuścił Sito. Między 69. a 80. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki piłkarzom Asterasu Trypolis. W 90. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną dostał Franco Ferrari z drużyny gości i musiał opuścić boisko. Wcześniejszą kartkę ten piłkarz dostał w 52. minucie. Zawodnicy Volosu New Football Club nie zrazili się bieżącą sytuacją na boisku. Ruszyli do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki przyniosły efekt. W czwartej minucie doliczonego czasu gry na listę strzelców wpisał się Juan Perea. Przy strzeleniu gola pomógł Julián Bartolo. Trener Volosu New Football Club postanowił zagrać agresywniej. W szóstej minucie doliczonego czasu pojedynku zmienił pomocnika Amra Wardę i na pole gry wprowadził napastnika Giannisa Kiakos. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się rezultatem 1-1. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Arbiter przyznał jedną żółtą kartkę piłkarzom gospodarzy w pierwszej połowie, a w drugiej cztery. Zawodnicy drużyny przeciwnej obejrzeli w pierwszej połowie dwie żółte kartki, natomiast w drugiej jedną żółtą i jedną czerwoną. Zespół gospodarzy w drugiej połowie wymienił czterech zawodników. Natomiast drużyna Volosu New Football Club w drugiej połowie wymieniła dwóch graczy. Już w najbliższą niedzielę zespół Volosu New Football Club zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jego przeciwnikiem będzie Panaitolikos GFS Agrinio. Natomiast w poniedziałek Atromitos Ateny zagra z drużyną Asterasu Trypolis na jej terenie.