Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Jedyną kartkę w pierwszej połowie otrzymał Giannis Christopoulos z drużyny gospodarzy. Była to 35. minuta pojedynku. W 39. minucie Dani Suárez został zmieniony przez Triantafyllosa Pasalidisa. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 59. minucie sędzia ukarał kartką Daniela Sundgrena, piłkarza gości. Trener Asterasu Trypolis wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Waltera Iglesiasa. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy 18 razy. Murawę musiał opuścić José Valiente. W 61. minucie boisko opuścili piłkarze gospodarzy: Rodrigo Gómez, Sudais Ali, a na ich miejsce weszli Adrián Riera, Sito. Trener Arisu Saloniki postanowił zagrać agresywniej. W 63. minucie zmienił pomocnika Mateo Garcíę i na pole gry wprowadził napastnika Xande Silvę, który w bieżącym sezonie ma na koncie cztery gole. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Nie mylił się, jego drużyna zdołała zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. W tej samej minucie w zespole Arisu Saloniki doszło do zmiany. James Jeggo wszedł za Matillę. W 65. minucie arbiter przyznał kartkę Georgiosowi Delizisisowi z Arisu Saloniki. Tymczasem zawodnicy Arisu Saloniki nie dali szansy bramkarzowi drużyny przeciwnej. Na 16 minut przed zakończeniem drugiej połowy na listę strzelców wpisał się Daniel Mancini. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Bruno Gama. W 81. minucie do własnej bramki trafił zawodnik Arisu Saloniki Lindsay Rose. W 89. minucie Bruno Gama został zmieniony przez Facunda Bertoglia, co miało wzmocnić jedenastkę Arisu Saloniki. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Léo Tilicę na Xesca Regisa. W doliczonej trzeciej minucie starcia sędzia pokazał kartkę Triantafyllosowi Pasalidisowi z drużyny gospodarzy. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 1-1. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Jedenastka Asterasu Trypolis zagrała bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Arbiter starał się panować nad sytuacją i chętnie wyciągał kolorowe kartoniki, niestety nawet to nie ochłodziło rozgrzanych głów piłkarzy. Piłkarze obu drużyn obejrzeli po dwie żółte kartki. Zespół Asterasu Trypolis dokonał pięciu zmian. Natomiast drużyna gości w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Dopiero 5 maja zespół Arisu Saloniki będzie miał szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jego rywalem będzie Olympiakos Pireus. Tego samego dnia Panathinaikos Ateny będzie przeciwnikiem jedenastki Asterasu Trypolis w meczu, który odbędzie się w Atenach.