Quentin Tarantino niemal w każdym swoim filmie składa hołd kinu, które go ukształtowało i które ukształtowało wiele innych pokoleń widzów. Nawet gdyby miało to być kino klasy B, kino mniej doceniane, on wynosi je na piedestał. W "Bękartach wojny" niezwykłe miejsce zajmuje opowieść rodem z kina niemego - "Białe piekło Pitz Palu". To film niezwykły, bo jeden z pierwszych o wspinaczce, alpinizmie i górach. Film, który pierwszy raz wyniósł sport i opowieść ekranową o sporcie do miana sztuki. Zarazem film, który stał się kamieniem milowym kinematografii Trzeciej Rzeszy, w czym upewniły nas niebawem igrzyska olimpijskie w Berlinie. Majora SS Dietera Hellstroma gra w "Bękartach wojny" niemiecki aktor August Diehl (urodzony jeszcze w NRD), który twierdzi, że nie może rozpoznać, skąd pochodzi jego rozmówca. Wybitny aktor Michael Fassbender, o którym mało pewnie kto pamięta, że jest Niemcem, odpowiada wtedy: - Urodziłem się w wiosce u podnóża góry Pitz Palu. Czy widział pan film z Leni Riefenstahl? - Tak. - W takim razie widział pan mnie. W scenie z narciarzami niosącymi pochodnie. Ta scena, o której mówi Michael Fassbender jest niezwykle charakterystyczna w "Białym piekle Pitz Palu", bowiem posłużyła do tworzenia atmosfery i ducha tego filmu, a zarazem atmosfery i ducha końcówki Republiki Weimarskiej. To scena przecież mocno nawiązująca do tych, które później znamy w hitlerowskich Niemiec. Sport wkracza do kina poprzez alpejski Pitz Palu "Białe piekło Pitz Palu" powstało w 1929 roku, zatem pod koniec istnienia Republiki Weimarskiej. Wyniosło na piedestał Leni Riefenstahl jako osobę pokazującą sport tak, jak nigdy dotąd go jeszcze nie pokazywał. "Białe piekło" jest jeszcze filmem niemym, opowiadającym o traumach i nałogu związanym ze wspinaczką i atakowaniem wysokich gór, a Leni Riefenstahl wystąpiła w głównej roli. Nie reżyserowała - ten film stworzył austriacki twórca Georg Pabst (także bohater "Bękartów wojny", pojawia się w słynnej scenie z "Arrivederci"), lider realizmu magicznemu, który przeciwstawiał się zdobywającemu nowe przyczółki abstrakcjonizmowi. To właśnie góry i alpinizm sprawiły, że sport wkroczył do kina jako temat i metafora. Stał się częścią nie tylko świata rywalizacji, ale także świata sztuki. Pitz Palu nie jest przecież jakąś nadzwyczajną górą. To mierzący 3900 m. n.p.m. alpejski szczyt na granicy szwajcarsko-włoskiej. Piękny, ale nie inny niż pozostałe, z tym jednym wyjątkiem - sport i kino wyniosły ten szczyt ... na szczyt. Igrzyska w Berlinie - dzieło filmowe Leni Riefenstahl, która straciła rolę w "Błękitnym aniele" na rzecz Marleny Dietrich, niebawem stała się nadworną reżyserką Adolfa Hitlera. Wśród wielu propagandowych filmów, które stworzyła, był też dokument "Olympia", poświęconym igrzyskom olimpijskim w Berlinie w 1936 roku. To w nim Riefenstahl zastosowała niebywale nowatorskie techniki filmowania, z zastosowaniem kilku kamer (umieszczała je w niezwykłych miejscach, np. by pokazywać zawodników z dołu), specjalnego oświetlenia i ujęć, które dzisiaj stanowią kanon pokazywania sportu na ekranie. Mało kto pamięta, że już po wojnie 70-letnia Riefenstahl filmowała także igrzyska w Monachium w 1972 roku. Jej biograf Rainer Rother jej związek z systemem nazistowskiej propagandy, tłumaczył tym, że sama nie miała pomysłów na filmy. Potrzebowała więc inspiracji.