Nima Rinji Sherpa już w dzieciństwie wykazywał ogromne zainteresowanie górami. Jako nastolatek Nepalczyk postanowił, że zrobi wszystko, co w jego mocy, aby zapisać się na stałe w historii himalaizmu. W wieku zaledwie 16 lat rozpoczął więc projekt, którego celem było zdobycie wszystkich 14 ośmiotysięczników. Jako pierwszy z listy "odhaczył" 8163-metrowy szczyt Manaslu w Nepalu, w kolejnych miesiącach zdobywał kolejne najwyższe góry świata, w tym m.in. Mount Everest (8848 m n.p.m.) oraz K2 (8611 m n.p.m.) Swoimi postępami młody Nepalczyk dzielił się z internautami za pośrednictwem mediów społecznościowych. To właśnie w sieci poinformował cały świat o tym, że w środę 9 października zdobył ostatni z 14 ośmiotysięczników na swojej liście, Sziszapangmy. "Wdzięczny" - napisał krótko. Poruszające wyznanie Justyny Kowalczyk. "Wyłam jak pies, jak zranione zwierzę" Nima Rinji Sherpa najmłodszym zdobywcą wszystkich ośmiotysięczników. Krzysztof Wielicki reaguje, padły wymowne słowa Osiągnięcie młodego himalaisty zostało teraz potwierdzone przez Nepal Mountaineering Association i wywołało olbrzymi entuzjazm nie tylko w Nepalu, ale i na całym świecie. O sukcesie 18-latka mocno rozpisują się teraz zagraniczne media. Nie wszyscy jednak są pod wrażeniem dokonania Sherpy. Na ten temat wypowiedział się Krzysztof Wielicki, wybitny polski himalaista, piąty w historii zdobywca wszystkich ośmiotysięczników bez użycia tlenu. Jego zdaniem młody Nepalczyk miał znacznie ułatwione zadanie, ponieważ korzystał zarówno z tlenu, jak i z lin poręczowych. "Takie wyczyny mieszczą się w kategorii rekordów wypraw komercyjnych, czyli nie wnoszą czegoś do historii alpinizmu. Uprzywilejowanie tego Szerpy polega na pewno na genetyce oraz na tym, że pochodzi z rodziny współpracującej z agencjami trekingowymi, które organizują wyprawy. Łatwiej mu więc było dołączyć do każdej wyprawy i być może nawet dla nich pracował" - stwierdził Wielicki w rozmowie z TVN24. 32-latek chciał przejść do historii. Wyprawa w góry zakończyła się tragedią