Prokuratura Okręgowa w Oberland wszczęła śledztwo w sprawie śmierci Kacpra Tekielego, który zginął podczas samotnej wycieczki skiturowej w regionie Jungfrau. Alpinista realizował projekt 82x4000, czyli zdobycie wszystkich czterotysięczników. Jak dowiedziała się Interia, w czasie zjazdu ze szczytu Jungfrau doszło do podcięcia małej lawiny, a Tekieli spadł z wysokości 1200 metrów. "To wysokość, po upadku z której zazwyczaj z człowieka niewiele zostaje, ale w tym wypadku ciało było w stanie, pozwalającym na identyfikację. Oznacza to, że poduszka śnieżna była głęboka" - przekazano nam. O tym, jakie warunki panowały wówczas w szwajcarskich Alpach, mówił Tomaszowi Kalembie Piotr Pustelnik, prezes Polskiego Związku Alpinizmu. O komentarz do tragicznych zdarzeń poproszono również menedżerkę Justyny Kowalczyk-Tekieli. Śmierć Kacpra Tekielego. "Ostatni cel był najtrudniejszy" Menedżerka Justyny Kowalczyk-Tekieli przekazała stanowisko rodziny po śmierci Kacpra Tekielego Wiadomość o śmierci Kacpra Tekielego odbiła się głośnym echem m.in. w Norwegii. Tamtejszy portal Dagbladet skontaktował się z Małgorzatą Ziembę, która reprezentuje Justynę Kowalczyk-Tekieli. Kobieta krótko przekazała stanowisko rodziny. Potwierdziła, że doszło do tragedii i zasygnalizowała, że na ten moment nie należy spodziewać się dłuższego oświadczenia. "Niestety, to prawda. Nie wydamy teraz żadnego oświadczenia w sprawie śmierci" - powiedziała. Wcześniej głos zabrała sama Kowalczyk. Na profilu w mediach społecznościowych opublikowała wpis, który oparzyła zdjęciem z mężem oraz poruszającym opisem: "Był moim wszystkim" - napisała o Tekielim. Upubliczniła również prawdopodobnie ostatnią fotografię mężczyzny. Została ona zrobiona na szczycie Jungfrau (4158 m npm). W treści multimedalistka udostępniła wymianę zdań z alpinistą. Kowalczyk-Tekieli odbiera kondolencje z całego świata. Z dobrym słowem pospieszyła m.in. jej dawna rywalka w biegach narciarskich, Marit Bjoergen. "To niesamowicie smutna wiadomość. Justynie i jej rodzinie składam najszczersze kondolencje w żalu i stracie" - przekazała za pośrednictwem Dagbladet. Poruszający wpis Joanny Racewicz. Napisała do Justyny Kowalczyk-Tekieli. "Przez noc pójdziecie sami"