W ostatnich latach sporą część zdobywających Mount Everest to komercyjni klienci, którzy płacą kilkadziesiąt tysięcy dolarów, by spełnić jedno ze swoich marzeń. Często są to ludzie kompletnie niedoświadczeni w sztuce himalaizmu. To powoduje ryzyko nie tylko dla ich życia, ale też przewodników, których zadaniem jest bezpieczne wprowadzenie i sprowadzenie ich z góry. Kilka dni temu, w trakcie próby wejścia na szczyt, zginął rosyjski wspinacz. Z kolei w miniony czwartek górę zdobyła <a href="https://sport.interia.pl/gory/news-ukrainska-flaga-na-szczycie-mount-everestu-pierwszy-raz-w-ty,nId,6019807">Ukrainka Antonina Samoiłowa, która wbiła na szczycie flagę swojego kraju.</a> Tak masowa chęć zdobycia Mount Everestu sprawia także, że przy wejściu na szczyt tworzą się długie kolejki. Jedną z nich uchwycił właśnie Szerpa.