Denis Urubko po cichu wrócił do zdobywania kolejnych górskich szczytów i zdradza, że to nie koniec, a właściwie początek ostatniego etapu w jego bogatej karierze. W ciągu najbliższych dwóch lat zamierza jeszcze cztery razy zdobyć ośmiotysięczniki. Tym samym chce pobić aktualny rekord świata pod tym względem, należący do Hiszpana Juanito Oirzabala. Urubko szczyty gór powyżej 8000 metrów zdobywał do tej pory aż 23 razy. Planuje, aby w 2023 roku mieć ich na swoim koncie 27 i z przytupem zakończyć karierę. - Trzy lata temu zapowiadałem, że chciałbym zrobić sobie małą przerwę i tak też zrobiłem. Teraz wróciłem, w lutym wspinałem się z moimi czterema partnerami na Ganga Koshar w Pakistanie, zdobyliśmy szczyt liczący 6046 metrów. To była dla mnie próba, chciałem sprawdzić, jak po przerwie będzie pracować moje ciało, jaką będę miał cierpliwość do ponownego wspinania się w zimie. Moje ostatnie trzy wyprawy w ziemie na ośmiotysięczniki nie zakończyły się pozytywnie. Teraz chciałbym to zmienić i zakończyć karierę z taką pozytywną kropką nad i - mówi nam przebywający obecnie Hiszpanii Denis Urubko. - Ta ostatnia wyprawa była trudna. Co prawda dziesięć lat temu wspinałem się w tych górach, ale wtedy warunki były dobre. Teraz, przy ataku szczytowym, temperatura sięgała minus 40 stopni Celsjusza. Było też zagrożenie lawinowe, bardzo trudna droga, dużo śniegu i bardzo mocny wiatr. Z tego powodu musieliśmy wybrać inną drogę, aby wejść na szczyt, ta klasyczna stwarzała zbyt duże zagrożenie - dodaje Denis Urubko. Jeden z najwybitniejszych himalaistów na świecie, który w 2018 roku uczestniczył w akcji ratowania Tomasza Mackiewicza i Elisabeth Revol na K2, przed ostatnią wyprawą na Ganga Koshar doznał kontuzji. Uraz nogi dopadł Denisa Urubkę podczas przygotowań do programu Taniec z Gwiazdami w Telewizji Polsat. Denis Urubko: Nie czułem strachu - Na jesieni i jeszcze właściwie na początku zimy nie mogłem normalnie trenować. Na szczęście przed samą wyprawą moja forma fizyczna była już dobra. Nie czułem żadnego strachu, obawiałem się tylko, czy pod względem taktycznym i asekuracji wszystko będzie tak jak należy. Teraz czuję się mocny, mam bardzo dużo sił. W najbliższym czasie zamierzam dużo biegać i wspinać się po skałach na południu Europy, zwłaszcza we Włoszech. Na początku marca planuję przylot na kilka tygodni do Polski. Będę m.in w Ząbkowicach Śląskich ze względu na sprawy zawodowe. Planuję także remont domu we Wrocławiu, przyjedzie do mnie na kilka dni córka z Soczi - mówi nam jeden z najwybitniejszych himalaistów na świecie. Denis Urubko: Ciepłe kraje, zimne wino, gorące kobiety Denis Urubko swój wielki plan zapisania się historii alpinizmu planuje rozpocząć jeszcze w tym roku. Od czerwca do sierpnia zamierza zdobyć dwa lub trzy ośmiotysięczniki w Pakistanie. Koniec kariery zapowiada na przyszły rok. - Myślę, że zorganizowanie tych wypraw nie będzie problemem. Mam obecnie dobry kontakt z kilkoma osobami w Pakistanie. Ostatnie wejście w góry planuję podczas następnej zimy, w Nepalu lub Chinach. Na tę chwilę jeszcze nie wiem, czy wyruszę sam, czy z innymi osobami. W 2023 roku definitywnie skończę ze wspinaniem wysokogórskim i powiem sobie stop. Nie jestem już młody. Po zakończeniu kariery mam taki plan, aby wspinać się na skałach w ciepłych krajach, pić zimne wino i być u boku gorących kobiet - zakończył z uśmiechem 49-letni Denis Urubko. Rozmawiał Zbigniew Czyż