Był to pierwszy mecz rozegrany między tymi zespołami. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy FC Nantes (”Kanarki”) w 13. minucie spotkania, gdy Kalifa Coulibaly zdobył pierwszą bramkę. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu FC Nantes. W 55. minucie za Ludovica Blasa wszedł Moses Simon. W tej samej minucie w drużynie Aviron Bayonnais doszło do zmiany. Hassimi Fadiaga wszedł za Mourada N'Zifa. Na boisku zawrzało. Aby uspokoić sytuację w 65. minucie, sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom obu drużyn: Andreiowi Girocie i Hassimiemu Fadiadze. Trener Aviron Bayonnais postanowił zagrać agresywniej. W 75. minucie zmienił pomocnika Liliana Laplace-Palette'a i na pole gry wprowadził napastnika Hamiltona Beltrana. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego jedenastka wciąż miała problemy ze skutecznością. W 77. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Samuela Moutoussamy'ego z FC Nantes, a w 90. minucie Jordana Chorta z drużyny przeciwnej. W 78. minucie Samuel Moutoussamy został zmieniony przez Bridge'a Ndilu, a za Kalifę Coulibaly wszedł na boisko Rene Krhin, co miało wzmocnić drużynę FC Nantes. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Matthieu Hirigoyena na Mickaëla Baptistę. Zespół Aviron Bayonnais ruszył do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała drużyna FC Nantes, strzelając kolejnego gola. W czwartej minucie doliczonego czasu gry na listę strzelców wpisał się Mehdi Abeid. Do końca meczu rezultat nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0-2. Wyjątkowa nieporadność napastników Aviron Bayonnais była aż nadto widoczna. W ciągu 90 minut meczu nie oddali żadnego celnego strzału. Zawodnicy obu drużyn obejrzeli po dwie żółte kartki. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie.