W historii futbolu zdarzały się od czasu do czasu - niestety - sytuacje, w których pod koniec rozgrywek w danej lidze zdarzały się "dni cudów", kiedy to zespoły rywalizujące o pierwsze miejsce w tabeli w dosyć podejrzanych okolicznościach dopisywały do swojego konta kolejne punkty. Trudno jednak orzec, czy coś przebije sytuacje z AC Arles. Drużyna ta, rywalizująca obecnie we francuskiej Regionalnej 2. Lidze Śródziemnomorskiej, by wyskoczyć na czoło tabeli potrzebowała nie tylko wygranej z Septemes, ale i zdobycia ogromnej liczby bramek, aby móc wyprzedzić drużynę FC Martigues, której bilans był zdecydowanie lepszy. I udało się - "Lwy" zwyciężyły... 22-1. Nie trzeba przy tym wspominać, że taki rezultat wzbudził ogrom kontrowersji. Francja. AC Arles nagle weszło na zupełnie inny poziom Istotny jest tu chociażby fakt, że Arles jak dotychczas udało się zdobyć w rozgrywkach łącznie 30 bramek - trafienie do siatki rywali w jednej tylko potyczce 22 razy oznacza więc gigantyczny skok pod tym względem, co - nawet patrząc na poziom rozgrywkowy, o jakim mówimy, jest prawdziwym ewenementem. Sprawę podjęły liczne działające we Francji media - m.in. "L'Equipe" czy portal footmercato.net, natomiast najwięcej szczegółów podała regionalna gazeta "La Provence". Według jej relacji Septemes jest obecnie w dosyć trudnej sytuacji - do tego stopnia, że bramkarz tej ekipy nie miał nawet własnych rękawic na mecz i musiał je pożyczyć od przeciwników. Prezes FC Martigues nie widzi jednak absolutnie żadnych "okoliczności łagodzących", które mogłyby usprawiedliwić ostatnie wydarzenia. Co działo się w ostatniej kolejce naszej Ekstraklasy - sprawdź w naszym programie wideo! Prezes FC Martigues: To była parodia futbolu "To prawdziwy skandal. Oczywiście zamierzamy przyjrzeć się temu spotkaniu, aby zrozumieć, co mogło doprowadzić do czegoś tak niewyobrażalnego. Poczekamy też na - miejmy nadzieję - reakcję ligi na tę parodię futbolu" - stwierdził nie przebierając w słowach Alain Nersessian. Arles wydało już w mediach społecznościowych stosowne oświadczenie, w którym podkreślono, że piłkarze przez cały ostatni tydzień mocno pracowali, aby jak najlepiej przygotować się do decydującego meczu sezonu. Klub powołał się przy tym na fakt, że od początku sezonu zaledwie jeden gracz ich niedzielnych rywali zdołał się ostać niezmiennie w składzie - reszta była wymieniana w trakcie rywalizacji. Co więcej zacytowano słowa prezesa Septemes, Salaha Nasriego, który miał stwierdzić, że "zawodnicy zawiedli". Jak skwitowano, na takim poziomie różnice między zespołami z czołówki tabeli i z jej dołu bywają ogromne. AC Arles ma kłopoty. Ich sprawa jest już dokładnie badana Komisja ligi raczej nie dała specjalnie wiary Arles - jak podało RMC Sport w sprawie zostało wszczęte już dochodzenie, a kontrowersyjny wynik wycofano ze strony internetowej rozgrywek. Jeśli śledztwo wykaże, że doszło do ustawienia meczu, to "Lwy" mogą nie tylko zapomnieć o awansie, ale i mogą ich spotkać mocne sankcje... Zobacz także: PSG straci szefa? Już zgłosił się chętny na jego usługi