Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 15 spotkań jedenastka Valenciennes wygrała pięć razy, ale więcej przegrywała, bo sześć razy. Cztery mecze zakończyły się remisem. Na pierwszą bramkę meczu trzeba było trochę poczekać. Po nieciekawym początku meczu piłkarze Niortu nie dali szansy bramkarzowi drużyny przeciwnej. W 28. minucie bramkę zdobył Godwin Bentil. Asystę zaliczył Bilal Boutobba. Ugo Bonnet wywołał eksplozję radości wśród kibiców Valenciennes, zdobywając bramkę w 37. minucie spotkania. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 1-1. W 60. minucie za Uga Bonneta wszedł Baptiste Guillaume. Trener Niortu postanowił zagrać agresywniej. W 64. minucie zmienił obrońcę Darlina Yongwę i na pole gry wprowadził napastnika Josepha Mendesa. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Valenciennes w 74. minucie spotkania, gdy Jawed Kalai strzelił drugiego gola. Przy strzeleniu gola asystował Quentin Lecoeuche. Trzeba było trochę poczekać, aby trener Valenciennes postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię napadu i w 87. minucie zastąpił zmęczonego Gaetana Robaila. Na boisko wszedł Aeron Zinga, który miał za zadanie częściej niepokoić obrońców drużyny przeciwnej. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się rezultatem 1-2. Arbiter nie pokazał żadnych kartek, mimo zdarzających się fauli. Drużyna Niortu w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Natomiast jedenastka Valenciennes w drugiej połowie wymieniła czterech graczy.