Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 21 pojedynków jedenastka FC Lahti wygrała dziewięć razy i zanotowała trzy porażki oraz dziewięć remisów. Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Jedyną kartkę w pierwszej połowie sędzia pokazał Arielowi Ngueukamowi z Seinajoenu. Była to 36. minuta spotkania. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 50. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Anela Rashkaja z Seinajoenu, a w 62. minucie Mikka Viitikka z drużyny przeciwnej. W tej samej minucie Serge Atakayi zastąpił Denysa Oliynyka. Trener Seinajoenu postanowił zagrać agresywniej. W 73. minucie zmienił pomocnika Daniela Håkansa i na pole gry wprowadził napastnika Billya Ionsa. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego jedenastka wciąż miała problemy ze skutecznością. Niedługo później trener FC Lahti postanowił wzmocnić linię napadu i w 87. minucie zastąpił zmęczonego Altina Zeqiriego. Na boisko wszedł Vahid Hambo, który miał za zadanie częściej niepokoić obrońców drużyny przeciwnej. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Zawodnicy gospodarzy obejrzeli w meczu jedną żółtą kartkę, natomiast ich przeciwnicy dwie. Drużyna gospodarzy w drugiej połowie wymieniła jednego zawodnika. Natomiast zespół Seinajoenu w drugiej połowie wymienił pięciu zawodników. Już w najbliższą sobotę drużyna Seinajoenu zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej rywalem będzie Turun Palloseura. Natomiast w poniedziałek HJK Helsinki zagrają z jedenastką FC Lahti na jej terenie.