Był to pierwszy mecz rozegrany między tymi jedenastkami. Od pierwszych minut reprezentacja Rwandy zawzięcie atakowała bramkę przeciwników. Linia obrony drużyny Szeszele była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. Szczęście uśmiechnęło się do reprezentantów Rwandy w 31. minucie spotkania, gdy Muhadjir Hakizimana zdobył pierwszą bramkę. Drużyna gospodarzy ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację szybko wykorzystała jedenastka Rwandy, strzelając kolejnego gola. W 35. minucie na listę strzelców wpisał się Yannick Mukunzi. Do końca pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku meczu. W 55. minucie Rendy Emile został zastąpiony przez Brandona Labrosse'a. Na 24 minuty przed zakończeniem drugiej połowy w reprezentacji Szeszele doszło do zmiany. Noris Bibi wszedł za Gericka Vidota. Chwilę później trener Rwandy postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 70. minucie zastąpił zmęczonego Muhadjira Hakizimanę. Na boisko wszedł Patrick Sibomana, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. W 72. minucie w drużynie Szeszele doszło do zmiany. Josip Ravighia wszedł za Deana Mothego. Dopiero w drugiej połowie Meddie Kagere wywołał eksplozję radości wśród kibiców Rwandy, zdobywając kolejną bramkę w 81. minucie pojedynku. Na pięć minut przed zakończeniem spotkania w jedenastce Rwandy doszło do zmiany. Ernest Sugira wszedł za Meddiego Kagere'a. Do końca pojedynku rezultat nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0-3. Zespół gospodarzy w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Natomiast reprezentacja Rwandy w drugiej połowie wymieniła dwóch zawodników. To był dopiero pierwszy mecz w tej rundzie rozgrywek. Obie drużyny spotkają się w rewanżu, który odbędzie się 10 września w Kigaliem. Dużo szczęścia będzie potrzebowało Szeszele, żeby zniwelować straty z pierwszego spotkania, ale w piłce nie takie rzeczy się zdarzały.