Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach, a już padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. W dziewiątej minucie po gwizdku arbitra oznaczającego początek spotkania na listę strzelców wpisał się Telinho. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem reprezentacji Mozambiku. W 60. minucie za Stéphane'a Nababa wszedł Kévin Bru. Sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom Mozambik: Kambali w 71. i Witiemu w 72. minucie. Trener Mauritiusa postanowił zagrać agresywniej. W 74. minucie zmienił obrońcę Emmanuela Vincenta i na pole gry wprowadził napastnika Andy'ego Sophiego. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego reprezentacja wciąż miała problemy ze skutecznością. W drugiej połowie nie padły gole. Arbiter nie ukarał reprezentantów Mauritiusa żadną kartką, natomiast piłkarzom Mozambiku przyznał dwie żółte. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. To był dopiero pierwszy mecz w tej rundzie rozgrywek. Obie drużyny spotkają się w rewanżu, który odbędzie się 10 września w Maputo. Strata Mauritiusa wciąż jest do odrobienia.