Reprezentacje nie spotykały się na boisku zbyt często. Na siedem spotkań jedenastka Indonezji wygrała dwa razy, ale więcej przegrywała, bo aż pięć razy. Żadne starcie nie zakończyło się remisem. Od pierwszych minut reprezentacja Tajlandii zawzięcie atakowała bramkę przeciwników. Linia obrony drużyny Indonezji była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 51. minucie kartką został ukarany Theerathon Bunmathan, reprezentant Tajlandii. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Tajlandii w 55. minucie spotkania, gdy Supachok Sarachart zdobył pierwszą bramkę. W 65. minucie za Irfana Bachdima wszedł Osas Ikpefua. Szczęście uśmiechnęło się do reprezentantów Tajlandii w 65. minucie spotkania, gdy Theerathon Bunmathan strzelił z karnego drugiego gola. Po chwili trener Indonezji postanowił wzmocnić linię pomocy i w 72. minucie zastąpił zmęczonego Andika Vermansyaha. Na boisko wszedł Saddil Ramdani, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. W 73. minucie swoją drugą bramkę w tym meczu zdobył Supachok Sarachart z Tajlandii. W 85. minucie kartkę dostał Tristan Do z drużyny gości. W tej samej minucie trener Tajlandii postanowił bronić wyniku i postawił na defensywę. Za napastnika Supachai Jaideda wszedł Narubodin Weerawatnodom, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła zespołowi gości utrzymać prowadzenie. W samej końcówce pojedynku w jedenastce Indonezji doszło do zmiany. Ferdinand Sinaga wszedł za Beta. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Mecz zakończył się wynikiem 0-3. Arbiter nie ukarał piłkarzy Indonezji żadną kartką, natomiast zawodnikom gości wręczył dwie żółte. Obie reprezentacje wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Drużyny będą miały czterotygodniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 10 października drużyna Indonezji rozegra kolejny mecz w Dubaju. Jej przeciwnikiem będzie Zjednoczone Emiraty Arabskie.