W Komisji ds. Futbolu jest się za zasługi, za przeszłość, za to, co sobą reprezentujesz, za to , co zrobiłeś dla piłki, za to, co zrobiłeś dla twojego kraju i jak go reprezentujesz. Z tej komisji "przyjaciele" z PZPN nie mogą mnie skreślić. Wykreślili mnie z jakiejś tam komisji w UEFA, aby dorzucić kogoś i wywiązać się z obietnic wyborczych. OK! Jak są zadowoleni, to im gratuluję. Nic się nie stało. Towarzystwo w Fottball Committee jest doborowe. Znani i sławni (od Pele, Eusebio, Bobby'ego Charltona, Weah, Savicevicia, Erikssona i jeszcze wielu innych) dyskutowali o piłce, rekomendując na koniec swoje stanowisko do Komitetu Wykonawczego FIFA. Oczywiście nie mamy żadnej władzy wykonawczej: po prostu trochę autorytetu, szefowie mogą się z naszym zdaniem liczyć lub nie. Mogę je zaopiniować pozytywnie lub negatywnie. Po prostu dzielimy się naszym futbolowym doświadczeniem, wypracowujemy stanowisko, a co się dalej stanie?... Podczas wczorajszego spotkania prowadzonego przez szefa Franza Beckenbauera niektóre kwestie i tematy były ciekawe, dlatego chciałbym się nimi podzielić i retorycznie spytać się o Wasze zdanie. Doskonale wiemy, że gdy sędzia przerwie akcję z powodu kontuzji, zawodnik musi opuścić boisko i dopiero "główny" decyduje o jego powrocie. Federacja Szkocka zwróciła uwagę na przypadek, który zdarzył się u nich. Dwóch obrońców z tej samej drużyny zderzyło się podczas akcji. Obaj potrzebują pomocy. Nic groźnego, ale sędzia przerwał mecz i egzekwuje regulamin. Rzut rożny dla przeciwnika, z którego pada bramka, a "goście" czekają na sygnał, aby powrócić na boisko. Sytuacja kuriozalna. Trzeba to jakoś skatalogować? Czy sędzia postępuje słusznie? Następny przypadek: faul w polu karnym na przeciwniku, który ma dogodną okazję do bramki. Dzisiaj zgodnie z przepisami faulujący i jego drużyna za karę otrzymują: 1 - rzut karny; 2 - usunięcie zawodnika z boiska; 3 - dyskwalifikacja w następnym meczu (jako minimum); 4 - prawie pewna strata bramki, chyba że wykonujący "jedenastkę" spudłuje. Czy prezent regulaminowy nie krzywdzi za bardzo drużyny poszkodowanej? Czy to słuszne, że broniący swojej bramki obrońca może ponieść wszystkie wyżej wymienione kary? Znakomici trenerzy z wielkich klubów proponują, aby w meczach, gdzie są dogrywki, mieli do dyspozycji ewentualną czwartą zmianę. Tutaj są różne opinie i opcje. Co się dzieje, gdy jedni wykorzystali trzy zmiany, a inni żadnej? Ile zmian wtedy można zrobić? Czy drużyna teoretycznie słabsza, bez "bogatej ławki" nie zostaje dodatkowo poszkodowana? Argumentacji jest naprawdę wiele. My, dyskutując w tej kwestii, nie wypracowaliśmy wspólnego stanowiska. Jak widać, niektóre problemy mogą wywołać zamieszanie, jeżeli regulamin nie jest jasny, przejrzysty, klarowny, a przede wszystkim równy we wszystkich krajach. Niuansów i zawirowań jest zresztą jeszcze kilka, ale o tym przy następnej nadarzającej się okazji. <a href="http://boniekzibi.blog.interia.pl/?id=1793478" target="_blank">DYSKUTUJ NA BLOGU ZBIGNIEWA BOŃKA!</a> <a href="http://sport.interia.pl/felietony/boniek" target="_blank">ZOBACZ WCZEŚNIEJSZE FELIETONY ZIBIEGO!</a> *** Zbigniew Boniek nawiązał współpracę z INTERIA.PL. Pisze u nas felietony, a także prowadzi swojego bloga "Spojrzenie z boku Zibiego". Zapraszamy do lektury! Kolejne teksty Zibiego już niebawem! Autor zainspirował INTERIA.PL do finansowego wspierania jednego z bydgoskich domów dziecka.