Manchester United rozpoczął zmagania w najstarszych rozgrywkach na świecie od zwycięstwa nad Wigan Athletic. Podopieczni Erika ten Haga byli zdecydowanym faworytem tego meczu i zgodnie z oczekiwaniami wygrali, ale zdołali strzelić rywalom tylko jednego gola. Co za szczęście Lewandowskiego i spółki w losowaniu. FC Barcelona lepiej trafić nie mogła Manchester United przechodzi dalej. Łaskawe losowanie w Pucharze Anglii "Czerwone Diabły" od samego początku były zdecydowanie lepsze od drużyny gospodarzy, ale zawodziła ich skuteczność. Szczególnie tyczy się to Rasmusa Hojlunda, który zmarnował kilka znakomitych okazji strzeleckich. W 28. minucie doszło jednak do otwarcia wyniku. Marcus Rashford w polu karnym rywali zachował się bardzo przytomnie - podał piłkę do lepiej ustawionego Diogo Dalota, a ten strzałem prawą nogą w kierunku dalszego słupka pokonał Sama Tickle'a. Do przerwy było 1:0, a po zmianie stron obraz gry się nie zmieniał. Manchester United ciągle był drużyną lepszą i miał więcej z gry, ale Wigan Athletic również potrafił stworzyć sobie kilka obiecujących sytuacji. Żadnej z nich nie był w stanie zamienić jednak na wyrównującego gola. Trafili za to goście. W 74. minucie sędzia Anthony Taylor podyktował rzut karny za faul na Bruno Fernandesie. Sam kapitan "Czerwonych Diabłów podszedł do piłki i zamienił "jedenastkę" na gola na 2:0. W tamtym momencie sytuacja Wigan Athletic zrobiła się ekstremalnie trudna. Więcej goli w tym meczu już nie padło. Manchester United wygrał to spotkanie 2:0 i już wie, że w 1/16 finału FA Cup będzie miał teoretycznie łatwe zadanie. Podopieczni Erika ten Haga zmierzą się bowiem z Newport County (League Two - 4. poziom rozgrywkowy) lub Eastleigh (National League - 5. poziom rozgrywkowy). To oznacza znakomitą okazję na awans do 1/8 finału - "Czerwone Diabły" po prostu nie mogą tego zmarnować.