Monakijczyk startował do niedzielnego wyścigu z pole position i zachowywał pierwsze miejsce mimo ataków ze strony Holendra Maksa Verstappena (Red Bull). W pewnym momencie wypadł jednak z toru i uderzył w bandę. "To był błąd, to był błąd. Powtarzałem, że jeżdżę na najwyższym poziomie w mojej karierze, ale jeśli nadal będę popełniał takie błędy, to taka jazda jest bezsensowna" - powiedział Leclerc. "Straciłem za dużo punktów - siedem na Imoli, 25 tutaj, ponieważ, mówiąc szczerze, mieliśmy najsilniejszy samochód w stawce. Tak więc, jeśli przegram walkę o tytuł o 32 punkty, to będę wiedział, skąd to się wzięło. To nie do przyjęcia i muszę się z tym uporać" - dodał. Formuła 1. Verstappen ucieka Leclercowi Grand Prix Francji wygrał Verstappen, który wyprzedził dwóch zawodników Mercedesa - Brytyjczyków Lewisa Hamiltona i George'a Russella. W klasyfikacji generalnej kierowców prowadzi Verstappen, który zgromadził 233 punkty. Drugi jest Leclerc (170), a trzeci Meksykanin Sergio Perez (163). Kolejny wyścig już 31 lipca na Węgrzech. Transmisja od 14:55 w Eleven Sports 1 i Polsat Box Go.