Starsi kibice Formuły 1 czytający właśnie ten tekst mogli się nieco zdziwić, że publikujemy go w piątek. Monako kojarzyło się bowiem z charakterystycznym terminarzem i rozpoczynającymi się pierwszymi zajęciami już w czwartek. Od tego roku, by pogodzić zmagania najszybszych kierowców świata z innymi seriami wyścigowymi, zdecydowano się na klasyczny format weekendu, używany w pozostałych rundach sezonu. Organizatorom mógł dziękować zwłaszcza Lando Norris, który wciąż walczy z zapaleniem migdałków i od Grand Prix Hiszpanii przespał zaledwie osiem godzin. Odroczenie treningu o dobę okazało się więc dla niego zbawienne. Poza emocjami na torze, sympatycy królowej sportów motorowych żyli również nowinkami przygotowanymi przez zespoły, niekoniecznie tymi mającymi zwiększyć osiągi. Na złoty kask zdecydował się na przykład Pierre Gasly. Naklejkę upamiętniającą legendarnego Ayrtona Sennę w okolicach kokpitu nakleił z kolei McLaren. Czym byłby trening w Formule 1 bez awarii pojedynczych kierowców? Podczas FP1 kibicom tylko na parę sekund zaprezentował się chociażby Valtteri Bottas, w bolidzie którego wykryto problemy z hamulcami. Jeszcze większego zamieszania narobiło auto Micka Schumachera. Haas z numerem 47 zatrzymał się tuż przed aleją serwisową ze względu na awarię skrzyni biegów, co wywołało oczywiście czerwoną flagę. - Jaki ojciec taki syn - przypominali kibice, mający w pamięci podobny numer wywinięty przez Michaela kilkanaście lat temu. Proboszcz nie będzie zadowolony - Jako że GP Monako to procesja to i kierowcy chętnie wybierają się pod kościół w 1 sektorze - zauważył, słusznie zresztą, użytkownik "MarcinW74751763" na Twitterze. Na słynnej kostce przed kapliczką wylądowali między innymi obaj reprezentanci Red Bulla oraz Kevin Magnussen. Na szczęście skończyło się tylko na strachu i bez większych uszkodzeń. Gorzej z humorem miejscowego proboszcza, który na pewno nie będzie zadowolony. Na takich krętych i ciasnych obiektach jak ten w Monako szybkość samochodów nie ma tak wielkiego znaczenia jak w innych zakątkach świata. Powodowało to ciągłe roszady w tabeli czasów. Zawodników będących choć chwilę na czele trudno było wyliczyć na palach jednej ręki, lecz gdy przyszło co do czego, do głosu doszły czołowe ekipy. Summa summarum najlepszy rezultat udało się wykręcić Charlesowi Leclercowi. Dziś przed nami jeszcze drugi trening. Jego początek zaplanowano na godzinę 17:00. Transmisja w Eleven Sports 1 i Polsat Box Go. Wyniki 1. treningu przed Grand Prix Monako: