Lewis Hamilton show! Tak chyba najlepiej można podsumować niedawno rozegrany wyścig o Grand Prix Kataru. Brytyjczyk totalnie zdominował rywalizację na Losail International Circuit i odstawił drugiego Maxa Verstappena na ponad dwadzieścia sekund. Ku zdziwieniu kibiców oraz ekspertów, siedmiokrotny mistrz świata w swoim bolidzie zamontowany miał starszy silnik, by ten świeższy posłużył mu w dwóch decydujących rundach sezonu. Już od Arabii Saudyjskiej do łask powróci jednostka napędowa, która zadebiutowała w Brazylii. Ma ona przyczynić się do trzeciego triumfu z rzędu 36-letniego kierowcy. - Widzieliśmy dość duże wahania osiągów w ostatnich kilku wyścigach, jednak wydaje nam się, że na torze w Arabii powinniśmy wycisnąć maksimum z naszych bolidów - oznajmił portalowi motorsport.com dyrektor inżynierii Mercedesa, Andrew Shovlin. Mercedes nie popada w samozachwyt Podobnego zdania jest także Toto Wolff. Pomimo tego, szef "Srebrnych Strzał" nie zamierza rozdawać punktów przed rozpoczęciem weekendu. - Tor powinien pasować do bolidu. Jednak pamiętamy sytuację z Austin, powinniśmy walczyć z nimi (Red Bull - dop. red.), a okazało się, że są kilka kroków przed nami. Dlatego tak ważne są dla nas te przygotowania - podsumował Austriak. Przypomnijmy, iż Lewis Hamilton i Max Verstappen pojedynkują się w tym roku o mistrzostwo świata. Aktualnie Holender wyprzedza Brytyjczyka o zaledwie osiem punktów, jednak najciekawsze dopiero przed nami. Do końca sezonu pozostały bowiem dwa wyścigi, w których zdarzyć może się dosłownie wszystko.