Zmagania w Austrii rozpoczęły się nie za ciekawie zwłaszcza dla Nycka de Vriesa. Według dziennikarzy portalu "The Race", posada zawodzącego w tym roku Holendra wisi na włosku i jeżeli nie poprawi się w ciągu najbliższych tygodni, to w bolidzie AlphaTauri niebawem zastąpi go Liam Lawson. 28-latek pomimo ogromnego doświadczenia w wielu seriach wyścigowych, kompletnie nie potrafi odnaleźć się w Formule 1 i nadal nie zdołał zdobyć choćby jednego "oczka" do klasyfikacji generalnej. Włoska stajnia oczekiwała zdecydowanie lepszych rezultatów i najwyraźniej szefostwu powoli kończy się cierpliwość. Inni Włosi z kolei rozwścieczyli głównych rywali w walce o najwyższe laury. Ferrari zostało bowiem oskarżone o działania niezgodne z duchem fair play za to, że podczas testów prototypowego ogumienia czerwony bolid zaopatrzono w nowe części, które w niedalekiej przyszłości mają polepszyć osiągi samochodu. Lewis Hamilton szalał na torze i poza nim Wracając do pierwszego treningu, to był on niezwykle istotny, ponieważ po nim nie będzie już możliwe bezkarne dokonywanie zmian w konstrukcjach. Dzieje się tak ze względu na specyficzny harmonogram weekendu. Jeszcze dziś odbędą się kwalifikacje do głównego wyścigu. Jutrzejszy dzień zostanie przeznaczony tylko i wyłącznie na sprint. W sobotnie popołudnie specjalny Shootout wyłoni kolejność startową, a kilka godzin później zawodnicy powalczą w stukilometrowych zmaganiach. Czas pędził więc wszystkim zespołom jak szalony. Na Red Bull Ringu od samego początku panował naprawdę ogromny tłok, który zatrzymał wielu kierowców na szybkich okrążeniach. Zaowocowało to paroma wyjazdami na pobocze, zwłaszcza w ostatnim zakręcie. Nabroił też między innymi Lewis Hamilton. Brytyjczyk nieznacznie przekroczył prędkość w alei serwisowej i pewnie Mercedes niebawem otrzyma symboliczną karę finansową. Verstappen już najszybszy. Perez oszczędza siły Kierowca Mercedesa zbytnio się tym jednak nie przejął, ponieważ jego bolid spisywał się wyśmienicie. Siedmiokrotny mistrz świata utrzymywał się dość długo na prowadzeniu. Dopiero w końcówce przegonili go przedstawiciele Red Bulla oraz Ferrari. Najlepszym rezultatem sesji popisał się obecny czempion, czyli Max Verstappen. 25-latek wykręcił swój czas na pośredniej mieszance, co jest doskonałym prognostykiem dla liderów klasyfikacji konstruktorów na dalszą część weekendu. Złą informacją dla Red Bulla jest niewątpliwie choroba Sergio Pereza. Meksykanin odpuścił między innymi konferencję prasową, a ponadto na torze nie imponuje jakimś wybitnym tempem. Widać to zresztą po wynikach treningu, gdzie zajął dopiero piątą lokatę. Wyniki 1. treningu przed Grand Prix Austrii: