Wielki dramat Verstappena, triumf Norrisa. Gorące popołudnie podczas GP Austrii
Po Grand Prix Kanady, które koniec końców zakończyło się triumfem George'a Russella, zmagania Formuły 1 przeniosły się do Austrii, gdzie w niedzielę 29 czerwca staliśmy się świadkami rywalizacji na Red Bull Ringu. W tym przypadku najlepszy okazał się Lando Norris, a już na samym początku widowiska doszło do prawdziwego dramatu Maxa Verstappena, który... nie mógł kontynuować rywalizacji po tym, jak w jego bolid uderzył pojazd Kimiego Antonelliego. Do tego wszystkiego doszedł ogromny pech ekipy Williamsa.

Jesteśmy już niemal w połowie sezonu 2025 w Formule 1 - po wyprawie kierowców do Ameryki Północnej na Grand Prix Kanady kierowcy powrócili do Europy, by w przedostatni dzień czerwca zmierzyć się w ramach Grand Prix Austrii.
Pole position wywalczył w tym przypadku Lando Norris, który na swoistym podium kwalifikacji wyprzedził Charlesa Leclerca oraz Oscara Piastriego. Od początku zapowiadało się tu na wielkie emocje i śmiało można powiedzieć, że fani F1 już na początku współzawodnictwa stali się świadkami małego "trzęsienia ziemi".
Mocny start GP Austrii. Verstappen i Antonelli błyskawicznie zakończyli swoje występy
Lando Norris zdołał się wybronić po starcie jako lider stawki, natomiast znacznie ciekawsze okazało się to, co działo się "za plecami" ścisłej czołówki. Kimi Antonelli podczas pokonywania zakrętu uderzył bowiem w bolid Maxa Verstappena, po czym jedno z jego przednich kół... wprost oderwało się od pojazdu. Bolidem Holendra tymczasem od razu obróciło i de facto oznaczało to, że obaj zawodnicy bardzo wcześnie zakończyli ściganie.
Norris tymczasem konsekwentnie prowadził, natomiast prędko stało się jasne, że jego najpoważniejszym konkurentem będzie tu kolega z zespołu, Piastri. Ten zdołał go wyprzedzić na 11. okrążeniu, ale taki stan rzeczy okazał się krótkotrwały.
Wartym odnotowania był następnie fakt, że ze względu na problemy z bolidem ze zmagań musiał wycofać się Alex Albon - było to o tyle znaczące, że do GP nie podszedł wcześniej w ogóle jego kompan z zespołu Williams-Mercedes, Carlos Sainz, który miał w ogóle problem, by zacząć okrążenie formujące, a jego pojazd będąc już w alei serwisowej... stanął w płomieniach. Całe zamieszanie wywołało ogółem kilkunastominutowe opóźnienie startu wyścigu.
Dalsze etapy walki na torze niezmiennie upływały pod znakiem przewagi Norrisa i Piastriego - i tu warto wspomnieć o incydencie, do jakiego doszło w trakcie 55. okrążenia - wówczas to, podczas dublowania, drugi z wymienionych panów został wypchnięty poza tor przez Franco Colapinto - Argentyńczyk naturalnie otrzymał za to karę, wynoszącą konkretnie 5 s.
Piastri na szczęście mógł powalczyć do końca o najwyższy laur, natomiast nie zdołał skutecznie przyatakować pozycji Norrisa - ten stanął na najwyższym stopniu podium, zaraz za nim był wspomniany Australijczyk (+2,695 s), a czołową trójkę zamknął Charles Leclerc (+19,820 s).
Piastri jednak dalej zachowuje pozycję lidera generalki z dorobkiem 216 pkt, tuż za nim plasuje się Norris (201 "oczek"), natomiast podium w tym przypadku dalej domyka Verstappen (155 pkt) - mimo wielkiego niefartu na Red Bull Ringu...
Formuła 1. Przed nami GP Wielkiej Brytanii
Kolejna odsłona rywalizacji w Formule 1 przeniesie nas na słynny tor Silverstone - Grand Prix Wielkiej Brytanii, bo to o tym wyścigu oczywiście tu mowa, odbędzie się dokładnie 6 lipca. Następnie, jeszcze przed końcem wakacji, obejrzymy GP Belgii, Węgier i Holandii.

