Emocje w drugim treningu przyćmił długo wyczekiwany koniec sagi transferowej z Oscarem Piastrim. Po wielotygodniowej walce McLarena i Alpine o utalentowanego Australijczyka, specjalna komisja kontraktowa działająca z ramienia FIA przyznała rację Brytyjczykom i to właśnie do pomarańczowego bolidu 21-latek wsiądzie w przyszłorocznych zmaganiach. Informacja ta wywołała w Internecie takie poruszenie, że nawet nikt nie zorientował się iż zajęcia rozpoczęły się kwadrans później niż pierwotnie zakładano. Strasznie nabroili bowiem przedstawiciele Formuły 2, którzy zamienili kwalifikacje w walkę o przetrwanie i wypadek gonił tam wypadek. W elitarnej serii panował za to pełen spokój (nie dotyczy rodziny Red Bulla). Dlatego nie dotyczy rodziny Red Bulla? Ano dlatego, że wciąż wydaje się ona być daleko w lesie. Główny team znów nie był w stanie dobić do ścisłej czołówki, a u Maksa Verstappena wyraźnie dał się we znaki opuszczony poprzedni trening. Ponadto w samej końcówce czerwoną flagę wywołał Yuki Tsunoda. Kierowca AlphaTauri wylądował poza torem i zakopał się w żwirze, z którego nie udało mu się wyjechać. Z dobrych wieści - samochód jest cały. Ścisk w czołówce. Jutro będzie się działo! Problemami rywali zdecydowanie nie zamierzali zamartwiać się w Ferrari. Włosi po dobrym pierwszym treningu, w drugim postanowili pokazać światu swoje przeogromne możliwości i tak oto Charles Leclerc oraz Carlos Sainz zajęli dwie pierwsze lokaty. Po raz kolejny w czołówce znaleźli się także reprezentanci McLarena i Mercedesa, co jasno pokazuje nam kto jutro powalczy o sukces w kwalifikacjach. Gdy w to wszystko wmiesza się Red Bull, a to jest chyba bardziej niż pewne, szykuje się nam wyborna rywalizacja w najważniejszej czasówce weekendu. Zanim jednak ona, kierowców czeka jeszcze trzeci i zarazem ostatni trening. Początek od 12:00. Transmisja ze zmagań w Eleven Sports 1 oraz Polsat Box Go. Wyniki 2. treningu przed Grand Prix Holandii: Czytaj też:Mistrz świata wraca do domu. Czy ktoś go w końcu zatrzyma?