Temat limitu wynagrodzeń kierowców nie jest nowy. W ostatnich dniach znów mówi się jednak o tym głośniej. Podobnie jest z ograniczeniami budżetowymi dla zespołów. Ta zasada funkcjonuje już kolejny sezon. Pierwotnie mówiło się o limicie zarobków w wysokości 30 milionów dolarów. Ta kwota miałaby być ustalana na dwóch kierowców. Czytaj też: Cięć kosztów w F1 ciąg dalszy. Ucierpią pensje kierowców? Verstappen: To kierowcy tworzą show Jednym z tych, którzy już wyrazili swoje niezadowolenie, jest Max Verstappen. Kierowca Red Bulla przyznał w mediach, że takie zamiary są błędem. "F1 staje się coraz bardziej popularna. Wszyscy zarabiają coraz więcej, w tym zespoły. [...] To kierowcy tworzą show i ryzykują swoim życiem. Dla mnie to złe podejście" - powiedział 24-latek. Według Verstappena stracić na pomyśle mogą również młodsi kierowcy, bowiem ograniczy to w przyszłości ich wsparcie. Holender uważa, że przez ustalony limit nigdy nie uda się zwrócić zainwestowanych pieniędzy. Wcześniej ostro w tej sprawie wypowiadał się również menedżer Verstappena, a także Fernando Alonso.