Niewiele jest miejsc na świecie, w których Max Verstappen nie wygrał wyścigu lub nie zdobył pole position. Holender w sobotni wieczór odczarował wreszcie małą klątwę dotyczącą weekendu w Miami. Podczas poprzednich dwóch edycji zmagań na parkingu pod Hard Rock Stadium obecny mistrz za żadne skarby świata nie potrafił zwyciężyć kwalifikacji. Na otwarcie spektakularnego obiektu w 2022 roku uplasował się na najniższym stopniu podium. Jeszcze gorzej było kilkanaście miesięcy temu, kiedy to nie zdołał przejść do decydującego segmentu czasówki. Max Verstappen z tego właśnie powodu przystąpił do sobotniej sesji niesamowicie zmotywowany. Kapitalną dyspozycję Holendra potwierdziły zresztą piątkowe kwalifikacje do sprintu oraz wspomniany stukilometrowy wyścig, do którego wystartował z pole position, a następnie odniósł spokojne zwycięstwo pomimo wyjazdu samochodu bezpieczeństwa po pierwszym okrążeniu. 26-latek podbudowany perfekcyjnymi wynikami w Miami, w głównych kwalifikacjach poszedł za ciosem i bezproblemowo rozprawił się ze swoimi rywalami. Kierowca "Czerwonych Byków" ani przez chwilę nie czuł się zagrożony i w końcu będzie mógł powiedzieć, że także na Florydzie złożył autograf na pamiątkowej oponie Pirelli (nagroda za wygraną sesję - dop.red.). F1. Poprawki McLarena na nic się zdały. Verstappen zdominował kwalifikacje Kibice liczyli na ciut więcej emocji za sprawą McLarena. Brytyjska stajnia do Miami przywiozła szereg nowych części. Głównie otrzymał je Lando Norris, lecz jak widać, nie wszystko działa perfekcyjnie. W piątek 24-latek uplasował się pod koniec czołowej dziesiątki. Dzisiaj (4.05) doszło do minimalnej poprawy, jednak o spektakularnym progresie wciąż nie może być mowy, bo Norris w niedzielę ustawi samochód na piątym polu. O "atak" na podium będzie piekielnie ciężko. Niedzielny wyścig rozpocznie się punktualnie o godzinie 22:00. Interia Sport przeprowadzi z niego relację "na żywo". Zapraszamy serdecznie. Wyniki kwalifikacji do Grand Prix Miami: