Na dwie godziny przed rozpoczęciem zmagań byliśmy już święcie przekonani, że to właśnie w Brazylii czeka nas najciekawszy sprint spośród wszystkich rozegranych w tym roku. Jakkolwiek to zabrzmi, widowisko stworzyło wykluczenie Lewisa Hamiltona z kwalifikacji. W bolidzie Brytyjczyka wykryto bowiem nieprawidłowości związane z działaniem systemu DRS. Konsekwencje? Start z końca stawki, w jednym rzędzie z Nikitą Mazepinem. Ku niezadowoleniu siedmiokrotnego mistrza świata, na Interlagos w sobotę panowały dużo lepsze warunki atmosferyczne niż w piątek, kiedy to na Merecedsa praktycznie nie było mocnych. Uczyniło to z Maxa Verstappena głównego faworyta do zgarnięcia trzech "oczek" i zameldowania się w niedzielę na pole position. Mercedes przechytrzył Red Bulla Tradycyjnie, jak to w wyścigach bywa, co zespół to inna strategia. Na pośrednie ogumienie postawił Red Bull. Mercedes Valtteriemu Bottasowi założył z kolei Pirelli z czerwonym paseczkiem. Fin miał więc jeden cel - tryb atak oraz wyprzedzenie Maxa Verstappena na pierwszym okrążeniu. Misterny plan "Srebrnych Strzał" wypalił i to Fin ekspresowo wysunął się na czoło. Ku rozpaczy fanów austriackiej stajni, z Holendrem poradził sobie również Carlos Sainz. Radość Hiszpana nie trwała długo, ponieważ aktualny lider klasyfikacji generalnej szybko powrócił na drugie miejsce. Z tyłu stawki aż pięć pozycji w ciągu zaledwie kilku sekund nadrobił Lewis Hamilton. Poza tym fatalnie zmagania rozpoczął Kimi Raikkonen. Reprezentant Alfy Romeo wykręcił piruet i pożegnał się z marzeniami o dobrym rezultacie. Lewis Hamilton pokazał moc Gdy wydawało się, że Lewisa Hamiltona czeka dość łatwa przeprawa do pierwszej dziesiątki, ten dość niespodziewanie utknął za świetnie broniącym się Danielem Ricciardo. Siedmiokrotny mistrz świata dopiął swego dopiero na półmetku sprintu. 36-latek summa summarum prześcignął jeszcze Sebastiana Vettela, Estebana Ocona, Pierre’a Gasly’ego, Charlesa Leclerca oraz Lando Norrisa, kończąc wyścig w gronie pięciu najlepszych kierowców. Brytyjczyk ma umiarkowane powody do radości, ponieważ jutro zostanie cofnięty o pięć pól za wymieniony w trakcie tego weekendu silnik spalinowy. Ciekawie robiło się także na czele, gdzie Max Verstappen wraz z każdym kolejnym okrążeniem stopniowo niwelował stratę do Valtteriego Bottasa. Doświadczony reprezentant niemieckiego teamu zachował jednak zimną krew i sięgnął po zasłużone zwycięstwo. Poza tą dwójką na podium znalazł się Carlos Sainz, który przedzielił duet Red Bulla. Start jutrzejszego wyścigu zaplanowano na godzinę 18:00. Transmisja tradycyjnie w Eleven Sports 1. Wyniki sprintu kwalifikacyjnego przed Grand Prix Brazylii: