Poranek rozpoczęliśmy od dość zaskakujących obrazków. A mianowicie nad Losail International Circuit pojawiły się ciemne chmury, z których spadło kilka kropelek deszczu. Skomplikowało to plany niektórym zespołom, ponieważ mało kto spodziewał się takiej pogody. Na ich szczęście niebo rozpogodziło się praktycznie w ostatniej chwili i ostatnią luźną czasówkę przed nadchodzącymi kwalifikacjami udało rozegrać się w suchych warunkach. FP3 fatalnie rozpoczął się dla Nikity Mazepina. Reprezentant Haasa nie zdołał nawet wyjechać na tor, gdyż jego bolid zatrzymał się na końcu alei serwisowej. Zmusiło to sędziów do chwilowego przerwania sesji czerwoną flagą. - Samochód nie brzmiał tak jak powinien. Dziękuję i wysiadam - zameldował inżynierowi niezadowolony Rosjanin. Kibice nie mogli narzekać na nudę Kierowcy nie spieszyli się dziś z opuszczaniem swoich garaży. Wszystko za sprawą wczesnej pory. Zarówno kwalifikacje, jak i wyścig odbędą się przy sztucznym oświetleniu, o znacznie późniejszej godzinie. Pierwsze szybkie okrążenia zawodnicy przejechali dopiero dwadzieścia minut po rozpoczęciu zmagań. Na czele od razu zameldował się Lewis Hamilton, przed zespołowym kolegą - Valtterim Bottasem. Ku zaskoczeniu obserwatorów, na chwilę przebił ich Fernando Alonso, jednak Hiszpan równie ekspresowo pożegnał się z pierwszą pozycją za sprawą skutecznej odpowiedzi duetu "Srebrnych Strzał". Ze swojego monitora poczynania rywali obserwował z kolei Max Verstappen, który przygotowywał się na wyjazd w późniejszej części treningu. Holender zaprezentował się kibicom dopiero na półmetku. Lider klasyfikacji generalnej mistrzostw świata wykorzystał zjawisko ewolucji toru i momentalnie przedarł się na czoło stawki. Fanów elektryzowała przede wszystkim różnica pomiędzy nim a Lewisem Hamiltonem. Wynosiła ona zaledwie 31 tysięcznych sekundy. Lepszej zapowiedzi końcówki po prostu nie mogliśmy sobie wyobrazić. Pokaz siły Mercedesa W ostatnim segmencie FP3 prawdziwą moc pokazał Mercedes. Najpierw świetnym czasem popisał się ponownie Lewis Hamilton. Następnie aktualnego czempiona przebił Valtteri Bottas. Obaj odjechali liderowi "Czerwonych Byków" na grubo ponad pół sekundy. Co prawda 24-latek próbował odpowiadać, lecz bezskutecznie. Po raz kolejny zachwyciła nas dyspozycja obu kierowców Alpha Tauri. Znów w czołówce zameldował się Pierre Gasly. Do dziesiątki dobił się także Yuki Tsunoda. Swoje problemy przeżywa natomiast McLaren, ponieważ Daniel Ricciardo i Lando Norris musieli zadowolić się odpowiednio jedenastą i trzynastą pozycją. To nie koniec emocji na dziś. O godzinie 15:00 początek kwalifikacji, które ze względu na specyficzną charakterystykę toru w Katarze będą miały większe znaczenie niż zazwyczaj. Transmisja w Eleven Sports 1. Wyniki trzeciego treningu przed Grand Prix Kataru: