Zakaz noszenia biżuterii, a także konieczność zakładania bielizny ognioodpornej to aspekty, które mają zacząć być solidniej kontrolowane. Konieczność ściągania biżuterii przed wejściem do bolidu szczególnie nie spodobała się Lewisowi Hamiltonowi. Siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 twierdzi, że ozdoby, który nosi, są integralną częścią jego działa oraz jego osobowości. Wobec tego Brytyjczyk nie zamierza respektować tej reguły. Lewis Hamilton przed Grand Prix Miami pokazał się publicznie obwieszony biżuterią. Zaprotestował również Sebastian Vettel, który założył bokserki na kombinezon. Choć Hamilton jest krytykowany za swoje zachowanie, są też i tacy, którzy stają po jego stronie. Do tego grona należy Romain Grosjean, który cudem uszedł z życiem, wydostając się z płonącego pojazdu na torze w Bahrajnie pod koniec 2020 roku. Czytaj też: Krytyka Hamiltona po proteście związanym z biżuterią. „To dziecinne zachowanie” Romain Grosjean wstawił się za Hamiltona Tamten wypadek sprawił, że w pierwszych sekundach serca widzów zamarły. Nagle jednak francuski kierowca o własnych siłach uciekł z bolidu. Poza oparzeniami wyszedł z wypadku cały i zdrowy. Od dramatycznego wypadku Grosjeana zaczęto lepiej przyglądać się zasadom bezpieczeństwa. Sam kierowca w rozmowie z brytyjskim Sky Sport przyznał jednak, że nie wyobrażał sobie rywalizacji bez obrączki na palcu. "Przez całą karierę nosiłem obrączkę ślubną, a także zegarek. Tam, gdzie była moja obrączka, byłem chroniony. Chroniła mnie moja żona. Trochę rozumiem powody, ale nie chciałbym rywalizować bez mojej obrączki, bo to dla mnie ważne" - powiedział Francuz, pokazując swoją dłoń z bliznami po oparzeniach. Podobne zdanie ma amerykańska zawodniczka Danica Patrick. Kobieta przyznała, że przez całą swoją karierę nosiła kolczyki i nikt jej nigdy nie upomniał. W środowisku mówi się nawet o wprowadzeniu kar finansowych, dla tych, którzy nie będą respektować przepisów.