Była dokładnie 15.40, gdy w poniedziałek po południu siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 został przetransportowany do paryskiego szpitala George-Pompidou, w XV dzielnicy, na południu francuskiej stolicy. Oczywiście incognito. W największej tajemnicy. W asyście około dziesięciu ochroniarzy, ze słuchawkami w uszach. Kierunek? Chirurgia sercowo-naczyniowa na pierwszym piętrze, tam gdzie szefem jest światowej sławy lekarz Philippe Menasché. Najnowsze wiadomości o Robercie Kubicy! Wszystko wskazuje na to, że to on osobiście ma zajmować się Michaelem Schumacherem. Akcja, przynajmniej w teorii, została tak zorganizowana, aby zachować maksimum dyskrecji. Wysoki parawan, za nim nosze z pacjentem, pokaźna obstawa. Niemiecki kierowca F1, najbardziej utytułowany w historii tej dyscypliny już nie pierwszy raz - jak wiele na to wskazuje - przyjeżdża do Paryża na "specjalną terapię". W Europejskim Szpitalu George’a Pompidou (HEGP) był już prawdopodobnie co najmniej dwa razy, wiosną tego roku, z zachowaniem wszelkich środków bezpieczeństwa i pod fałszywym nazwiskiem. Ale dotychczas żadne informacje na ten temat nie wychodziły na światło dzienne. Aż do dzisiaj. A osoba prof. Menasché wydaje się w tym kluczowa. 69-letni Francuz jest pionierem, jeśli chodzi o terapię komórkową w leczeniu niewydolności serca. W 2014 roku dokonał po raz pierwszy przeszczepu embrionalnych komórek macierzystych mięśnia sercowego i cały czas eksperymentuje. Z bardzo nieoficjalnych informacji, do których dotarli dziennikarze "Le Parisien", wynika, że w przypadku Schumachera chodzi właśnie o perfuzję komórek macierzystych do organizmu, aby powstrzymać jego stan zapalny. Ani prof. Menasche, ani dyrekcja szpitala z oczywistych powodów tego nie potwierdzają (ale też stanowczo nie zaprzeczają), zasłaniając się tajemnicą lekarską. Akcja jest najprawdopodobniej punktowa, tzn. dzisiaj powinna się zacząć, a już jutro Schumacher ma wrócić do swojego domu w Szwajcarii, przystosowanego do ciągłej opieki. Stan zdrowia najbardziej utytułowanego kierowcy w historii Formuły 1 jest pilnie strzeżoną tajemnicą. Już od wielu lat. Dostęp do niego mają tylko nieliczni, jak Jean Todt, który był szefem stajni Ferrari, gdy Niemiec zdobywał największe trofea, a dzisiaj jest prezydentem Międzynarodowej Federacji Sportów Samochodowych. Wspólnie zagrali epizodyczne role w filmie "Asterix na olimpiadzie". To on zdradził nie tak dawno na antenie radia RMC, że wspólnie z Schumacherem oglądają wyścigi, a były mistrz nie jest przykuty na stałe do łóżka. Przypomnijmy, że do feralnego wypadku doszło 29 grudnia 2013 podczas jazdy na nartach na stoku we francuskim Meribel. Niemiec uderzył głową w kamień, doznał poważnego urazu mózgu, przez długi czas był w śpiączce. Po wybudzeniu nigdy nie widziano go publicznie. Remigiusz Półtorak