Na wstępie warto zaznaczyć, że Sprint Shootout minimalnie różni się od klasycznych kwalifikacji. Przede wszystkim krótsze są pojedyncze segmenty, dzięki czemu sesja jest zdecydowanie bardziej dynamiczna i znaczenie ma tak naprawdę każde okrążenie. Dodatkowe utrudnienie na obiektach takich jak Red Bull Ring to ponadto ogromny tłok, co zresztą widzieliśmy wczoraj przy okazji popołudniowych zmagań wygranych przez Maksa Verstappena. Zespoły w przeciwieństwie do piątku musieli dziś znacznie częściej patrzeć w niebo, ponieważ błękitne niebo zastąpiły ciemne chmury, z których w każdej chwili mógł popłynąć deszcz. Krople pojawiły się już zresztą z samego rana, bo wyścig F3 odbył się na mokrej nawierzchni. O tym, że w sobotę Red Bull Ring jest zdradliwy na własnej skórze przekonał się zwłaszcza Zhou Guanyu. Chińczyk zaraz po wyjeździe wyleciał z toru i na chwilę wywołał żółte flagi. Ryzyko Hamiltona. Brytyjczyk szybko za burtą Reprezentantowi Alfy Romeo nie wiedzie się w ten weekend najlepiej, gdyż kilka minut później nie przebrnął pierwszej części czasówki, czyli doszło do powtórki z rozrywki z piątkowego popołudnia. Sensacyjnie za burtą znalazł się również Lewis Hamilton. Brytyjczyk postanowił zaryzykować i złamał limity toru. Oczywiście błyskawicznie zauważyli to sędziowie, którzy skasowali mu okrążenie. Zbyt szerokie wyjazdy to bez wątpienia największa zmora kierowców w Austrii. Wczoraj zawodnikom unieważniano bowiem aż 47 kółek. Odpadnięcie siedmiokrotnego mistrza świata nie było jedyną złą wiadomością dla Mercedesa. W drugim segmencie sesji w ogóle kibicom nie zaprezentował się George Russell. Mechanicy nie zdołali uporać się z usterką hydrauliki i 25-latek oglądał poczynania rywali jedynie w monitorze. Ich koledzy po fachu z Haasa doprowadzili natomiast do strasznie niebezpiecznej sytuacji. Nico Hulkenberg przy opuszczaniu stanowiska serwisowego zahaczył o mechanika trzymającego oponę i podbiło jego bolid. Na pewno nie uszło to uwadze sędziów, którzy pewnie zastanowią się nad wlepieniem kary finansowej. Sergio Perez się poprawił. Verstappen w innej lidze W decydującej rozgrywce o pierwsze pole w zbliżającym się sprincie Max Verstappen zdominował pozostałych rywali. Tym razem kompletnie nie zagroził mu szalejący wczoraj duet Ferrari, bo Carlos Sainz i Charles Leclerc zajęli miejsca 5-6. W sobotnie popołudnie zdecydowanie lepiej poszło Sergio Perezowi, którzy w stukilometrowym wyścigu ustawi się tuż obok obecnego czempiona. TOP 4 dość niespodziewanie uzupełnili Lando Norris oraz Nico Hulkenberg. Wyniki Sprint Shootout w Austrii: