Szalony pościg Verstappena za Leclerciem aż do mety. A faworyt triumfuje
26 października fani Formuły 1 byli świadkami kolejnego niezapomnianego widowiska. Najlepsi kierowcy świata zmierzyli się bowiem ze sobą na skąpanym w meksykańskim słońcu torze Autodromo Hermanos Rodriguez. Niekwestionowanym zwycięzcą rywalizacji został Lando Norris. Tym samym Brytyjczyk wyprzedził swojego kolegę, stając się liderem klasyfikacji generalnej F1.

Tegoroczny sezon Formuły 1 wchodzi w bardzo zaawansowaną fazę. Obecnie dwie czołowe pozycje w klasyfikacji zajmują kierowcy spod szyldu brytyjskiego McLarena. Na czele klasyfikacji znajduje się bowiem Oscar Piastri (346 pkt), a tuż za jego plecami uplasował się Lando Norris (332 pkt).
Szansa na zasilenie konta o kolejne "oczka" nadarzyła się już 26 października, kiedy to rywalizacja przeniosła się do Meksyku. To tam na torze Autodromo Hermanos Rodriguez czołowi kierowcy świata podjęli rywalizację w ramach F1 Grand Prix Meksyku.
Norris nie dał szans konkurencji. Bearman bliski historycznego podium
Z pole position ruszał tego dnia Lando Norris. Brytyjski kierowca świetnie rozpoczął zmagania, odskakują reszcie stawki. Na samym początku lekkie problemy miał Lance Stroll (Aston Martin), który został obrócony. Szybko jednak zażegnał on powstały kryzys.
Z dużo gorszym startem zmagał się natomiast drugi kierowca McLarena, a zarazem lider klasyfikacji generalnej Oscar Piastri. W pewnym momencie znalazł się on na odległej 11. pozycji.
Do interesującego starcia doszło kilka minut po rozpoczęciu wyścigu. Max Verstappen (Red Bull) oraz Lewis Hamilton (Ferrari) rozpoczęli ostrą przepychankę, na której ostatecznie najwięcej skorzystał... Oliver Bearman (Hass), który wyprzedził holenderskiego zawodnika.
Kilka minut po rozpoczęciu wyścigu w stawce nie było już Liama Lawsona (Racing Bulls) oraz Nico Hulkenberga (Sauber). Niemałym zaskoczeniem był natomiast wspomniany wcześniej Oliver Bearman. Na półmetku rywalizacji 20-letni kierowca wyrastał bowiem na poważnego kandydata do zajęcia 3. miejsca w meksykańskiej rywalizacji. Na dwóch czołowych pozycjach przez większość czasu znajdowali się natomiast Lando Norris oraz Max Verstappen. O szczyt klasyfikacji zaciekle walczył również Charles Leclerc (Ferrari).
Niestety z rywalizacją przedwcześnie musiał pożegnać się także Fernando Alonso (Aston Martin). Bearman nie był natomiast w stanie utrzymać się w czołowej trójce zawodów, kończąc rywalizację na 4. pozycji.
Prowadzenie Norrisa było pewne i niezachwiane niemalże przez cały czas trwania Grand Prix Meksyku. Walka toczyła się tak naprawdę o dopełnienie pozostałych stopni podium. Do ostatniego okrążenia Verstappen i Leclerc próbowali ostatecznie rozstrzygnąć, kto wyjedzie z Meksyku jako "ten drugi". Na ostatnich okrążeniach Monakijczyk niemal przez cały czas czuł oddech Holendra na swoich plecach. Ostatecznie wytrzymał on jednak próbę nerwów, co sprawiło, że to kierowca Ferrari stanął na drugim stopniu podium. Piastri zakończył natomiast na 5. miejscu, co oznacza, że sytuacja w klasyfikacji generalnej uległa zmianie. Piastri utracił bowiem status lidera stawki na rzecz swojego kolegi z zespołu - Lando Norrisa.














