Nie jest nowością, że w Kanadzie co roku w okresie od maja do października trwa tak zwany "sezon pożarów lasów". Niestety, tym razem pożary te wymknęły się spod kontroli. Wszystko przez ekstremalne temperatury i zmiany klimatyczne. W poniedziałek rząd kanadyjski poinformował, że ""obecne czerwcowe prognozy wskazują na możliwość kontynuowania wyższej niż normalnie aktywności pożarów w większości kraju w całym sezonie pożarów na terenach dzikich w 2023 roku". W środę natomiast w mediach pojawiła się informacja o chmurze toksycznego dymu, która przekroczyła granicę Kanady i dotarła aż do Nowego Jorku. W jednym z największych miast w Stanach Zjednoczonych nie dało się wówczas dostrzec nawet jednego centymetra czystego nieba. Władze zareagowały natychmiast - zaapelowano do mieszkańców, by w miarę możliwości pozostali w domach. Gdyby jednak ktoś musiał opuścić miejsce zamieszkania, powinien założyć odpowiednią maseczkę. Pożary lasów w Kanadzie wymknęły się spod kontroli. Zawody F1 w Montrealu pod znakiem zapytania Klęska żywiołowa wpłynęła nie tylko na życie codzienne Kanadyjczyków i Amerykanów. Cierpi na tym również świat sportu. Najpierw media poinformowały o przeniesieniu meczu ligi futbolu amerykańskiego MLB z udziałem New York Yankees i Chicago White Sox. Teraz pod znakiem zapytania stanęły zawody Formuły 1, które pierwotnie miały się odbyć na torze Gillesa Villeneuve’a w dniach 16 i 18 czerwca. Trzeba przyznać, że w tym sezonie osoby odpowiedzialne za organizację mistrzostw świata Formuły 1 nie mają łatwego zadania. Najpierw warunki pogodowe przeszkodziły w przeprowadzeniu zawodów Grand Prix Emilia-Romagna w Imoli. Na przeszkodzie stanęły wówczas tymczasowe powodzie. Tym razem rywalizację najlepszych kierowców wyścigowych świata prawdopodobnie uniemożliwią pożary w Kanadzie, które wymknęły się spod kontroli. Gdyby więc podjęto decyzję o odwołaniu zawodów w Montrealu, zawodnicy powrócili by do rywalizacji w austriackim Spielbergu, a więc dopiero na przełomie czerwca i lipca. Ta fotka robi furorę w sieci. Kibice nie mogą uwierzyć. "To fotomontaż"