W sobotni poranek zespół Haas stanął na wysokości zadania i pomimo zezwolenia FIA na starty rosyjskich kierowców, postanowił rozwiązać kontrakt z Nikitą Mazepinem. Amerykański team poza tym zerwał również umowę z tytularnym sponsorem Uralkali, dzięki czemu nie będzie już więcej kojarzony z Rosją, która w bestialski sposób zbrojnie zaatakowała Ukrainę. Nikita Mazepin rozczarowany podejściem ekipy Z decyzją pogodzić nie może się sam 23-latek. Zawodnik pochodzący z Moskwy wydał właśnie skandaliczne oświadczenie. Niestety nie znajdziemy w nim ubolewania nad losem obywateli naszych wschodnich sąsiadów, a głównie robienie z siebie ofiary ze względu na odebrane miejsce w najszybszej dwudziestce globu. - Drodzy kibice, z wielkim rozczarowaniem przyjąłem wiadomość o rozwiązaniu mojego kontraktu z F1. Chociaż rozumiem trudności, decyzja FIA i moja ciągła gotowość do zaakceptowania proponowanych warunków kontynuowania ścigania się, zostały całkowicie zignorowane, a ten jednostronny krok nie został przeprowadzony zgodnie z żadną procedurą. Tym, którzy starali się zrozumieć sytuację, dziękuję. Bardzo miło spędziłem czas w F1 i mam nadzieję, że spotkamy się ponownie w lepszych czasach. W najbliższych dniach będę miał więcej do powiedzenia - napisał ex-reprezentant Haasa cytowany przez Motorsport.com. Niebawem powinniśmy poznać nazwisko kierowcy, który zastąpi Rosjanina w tegorocznych zmaganiach. Największe szanse na zajęcie wolnego miejsca ma Pietro Fittipaldi. Oficjalna decyzja zapadnie tuż przed zbliżającymi się testami w Bahrajnie (10-12 marca).