Weekend w Bahrajnie rozpoczęliśmy z grubej rury, ponieważ niczym grom z jasnego nieba spadła na nas wiadomość o wykryciu koronawirusa w organizmie Sebastiana Vettela. Utytułowanego Niemca przez najbliższe trzy dni ku uciesze kibiców zastąpi jego rodak Nico Hulkenberg. Przed rezerwowym kierowcą Astona Martina piekielnie trudne zadanie. Po pierwsze, ostatni raz w bolidzie siedział w sezonie 2020. Po drugie, F1 za sprawą rewolucji technicznej wkracza w nową erę i coś co działało kiedyś, nie musi sprawdzać się obecnie. Czerwona flaga w mniej niż dziesięć minut? Challenge accepted Jak to zawsze bywa na pierwszym treningu, niemal wszystkie zespołu od razu po zapaleniu zielonych świateł zabrały się do pracy, by zebrać jak najwięcej danych potrzebnych do późniejszych kwalifikacji i wyścigu. Nie minęło dziesięć minut, a sielanka większości ekip została zakończona. Najpierw ekspresowo w garażu pojawił się Valtteri Bottas. Parę chwil później na prostej startowej całkowicie rozsypała się sekcja boczna w Alpine Estebana Ocona. Efekt? Czerwona flaga, bo zaczęło robić się niebezpiecznie. Jeden z elementów przeleciał chociażby tuż nad głową nadjeżdżającego z tyłu Nico Hulkenberga. Summa summarum kierowcy udali się na nieco ponad kwadransowy odpoczynek, z którego na pewno nie byli zadowoleni, gdyż uciekł im cenny czas na zapoznanie się z obiektem. Po przymusowej przerwie kibice przekonali się na przykład, iż Mercedes wciąż nie uporał się z problemem podskakiwania bolidu. Właśnie przez to drobną część zgubił debiutujący w "Srebrnych Strzałach" George Russell. Jeżeli już o Brytyjczyku mowa, wróciły stare demony z Williamsa i nie obyło się bez narzekania na zbyt wrażliwe auto na podmuchy wiatru. Ani przez chwilę nie było nudy Na całe szczęście do końca FP1 nie oglądaliśmy więcej przykrych scen związanych z awariami. Nie oznacza to jednak, że brakowało spektakularnych wyjazdów poza tor. W jednym z zakrętów niegroźnie obróciło chociażby Charlesa Leclerca, dzięki czemu do łask w portalach społecznościowych powróciło popularne w środowisku stwierdzenie sBinalla. W tabeli czasów również doświadczyliśmy wielu emocji. Po licznych przetasowaniach w decydującej części czasówki, sesję na czele zakończył Pierre Gasly. Tuż za nim uplasował się duet Ferrari, czyli Charles Leclerc - Carlos Sainz. Drugi dzisiejszy trening zaplanowano na godzinę 16:00. Transmisja w Eleven Sports 1. Wyniki pierwszego treningu przed Grand Prix Bahrajnu: