Gdy pod koniec kwietnia Audi oficjalnie poinformowało, że po sezonie 2020 zakończy starty w DTM, jedynym teamem, który miał pozostać na placu boju, było BMW. Samochodem tej marki ma w tym roku jeździć Robert Kubica (Orlen Team Art), choć na razie nie wiadomo, czy rywalizacja z powodu pandemii koronawirusa w ogóle się rozpocznie. "Nigdy nie oceniałem w karierze sportowej czy biznesowej, czy to są dla mnie łatwe, czy trudne czasy. Zawsze są przeszkody, tak jest w życiu. Jak wielkie są one teraz - będziemy to wyjaśniać z naszymi partnerami" - powiedział Berger. Austriak, który jest szefem DTM od 2017 roku, jest przekonany, że uda się uratować serię. Ocenił, że "miliony kibiców" będą go wspierać w staraniach przywrócenia jej świetności. DTM ma poważne problemy od ponad dwóch lat. W 2018 udział w serii zakończyła ekipa Mercedesa, rok temu po jednym sezonie wycofał się Aston Martin. mm/ pp/