Trwa piękny sen Carlosa Sainza w Ferrari. Hiszpan rok temu razem z drzwiami wszedł do ścisłej światowej czołówki i już w pierwszym sezonie w barwach Ferrari pokonał w klasyfikacji generalnej zespołowego kolegę - Charlesa Leclerca. W tym co prawda idzie mu nieco gorzej, jednak pomimo awarii w Australii, plasuje się na podium i przy dobrych wiatrach ma szansę nawet na upragniony tytuł. Ogromny potencjał 27-latka zauważyli szefowie zespołu, którzy tuż przed weekendem na Imoli postanowili podstawić mu pod nos nowy, dwuletni kontrakt. - Wiele razy mówiłem już, że mamy obecnie najlepszą parę kierowców w całej stawce. Taki ruch wydawał się więc kwestią czasu. Podpisując nowy kontrakt zapewniliśmy sobie jednocześnie stabilność i zwiększyliśmy szansę na kontynuowanie dobrej passy. Carlos niejednokrotnie udowodnił swój wielki talent i niewątpliwie wciąż będzie szedł do przodu. Ponadto poza torem cały czas ciężko pracuje i rozwija się z dnia na dzień. Razem możemy napisać nową historię naszego zespołu - oznajmił w oficjalnym komunikacie szef stajni, Mattia Binotto. Carlos Sainz w Ferrari czuje się jak ryba w wodzie Równie szczęśliwy z parafowania nowej umowy jest oczywiście sam Hiszpan. Nie ulega wątpliwości, iż teraz znalazł on we Włoszech swój drugi dom, choć w McLarenie też nie miał źle, bo jego relacje z Lando Norrisem już na zawsze zapisały się w historii dyscypliny. - Zawsze mówiłem, że nie ma lepszego zespołu w Formule 1, dla którego można się ścigać. Rok spędzony z tymi ludźmi tylko mnie w tym wszystkim uświadomił. Rozwijamy się z tygodnia na tydzień, co widać po świetnych wynikach - powiedział 27-latek. W nadchodzący weekend zawodnik z Madrytu będzie podwójnie zmotywowany, by odnieść spektakularny sukces. Karuzela Grand Prix zawita bowiem do Italii. - Czuję się wyraźnie wzmocniony i cieszę się, że mi zaufano. Już nie mogę doczekać się momentu, kiedy po raz pierwszy wskoczę do samochodu. Chciałbym w końcu spełnić marzenie i wygrać jakiś wyścig - zakończył wyraźnie podekscytowany Carlos Sainz. Transmisje weekendu z Imoli tylko w Eleven Sports. Początek głównego dania weekendu w niedzielę od 14:55 w Eleven Sports 1.