Sceny na start sezonu. Hamilton zadebiutował w Ferrari, potem zapadła ciemność
Formuła 1 pod koniec lutego wreszcie wróciła do żywych po kilku miesiącach przerwy. Zanim kierowcy powalczą o pierwsze punkty w tegorocznych zmaganiach, mają do zaliczenia testy w Bahrajnie. Już na ich początek kibice byli świadkami historycznej chwili w postaci debiutu Lewisa Hamiltona w Ferrari, który pojeździł do przerwy obiadowej. Tuż po niej organizatorzy najedli się wstydu. Nagle zapadła kompletna ciemność.

Miłośnicy królowej sportów motorowych na początek oficjalnych testów czekali z ogromną niecierpliwością. Wydarzenie w Bahrajnie jest w tym roku wyjątkowe głównie za sprawą Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk kilka miesięcy temu zszokował dosłownie całe środowisko i postawił na ogromną rewolucję, zamieniając Mercedesa na Ferrari. Siedmiokrotny mistrz świata do czerwonej maszyny pierwszy raz wsiadł co prawda już jakiś czas temu. Teraz jednak dopiero pokazał się w niej szerszej publiczności, poza granicami Italii.
"Ferrari jest całkiem inne. Od momentu ubrania kombinezonu i wejścia do garażu czujesz niesamowitą pasję. To wszystko jest bardzo ekscytujące. Ten zespół ma niesamowitą historię i jako dzieciak marzyłem, by ścigać się z Ferrari. Ciągle szczypię się, by upewnić się, że to wszystko naprawdę się dzieje. Mam tak wielkie oczekiwania" - oznajmił w jednym z pierwszych wywiadów w nowych barwach (cytat za: "f1wm.pl").
Brytyjczyk, jeżeli chodzi o rezultaty, w Bahrajnie szału nie zrobił. W tego typu wydarzeniach nie liczą się jednak wyniki. Należy również wziąć pod uwagę fakt, iż doświadczony zawodnik dopiero oswaja się z nowym samochodem. Na uwagę zasługuje tu liczba pokonanych aż siedemdziesięciu okrążeń. Na przerwę obiadową siedmiokrotny czempion schodził więc z poczuciem dobrze wykonanej pracy. Po dłuższej pauzie w Ferrari zastąpił go Charles Leclerc. Około 15:00 dość nieoczekiwanie nastała... kompletna ciemność.
Lando Norris najszybszy w pierwszym dniu testów. Jeżdżono o godzinę dłużej
W pewnym momencie istniało poważne zagrożenie, że dzisiejsze jazdy nie zostaną już wznowione. Mijał cenny czas, a specjaliści wciąż dwoili się i troili, by uporać się z awarią. Na szczęście w końcu udała im się ta sztuka, lecz dopiero po upływie godziny. W związku z tym uczestnicy popołudniowych zajęć otrzymali dodatkowe sześćdziesiąt minut na zdobycie cennych danych.
Na czele środowej tabeli czasów uplasował się Lando Norris z broniącego tytułu wśród konstruktorów McLarena. Czołową trójkę uzupełnili George Russell (Mercedes) oraz Max Verstappen (Red Bull). Testy w Bahrajnie potrwają do czwartku.
Wyniki pierwszego dnia testów F1 w Bahrajnie:

Zobacz również:


