28 sekund w płomieniach spędził Grosjean, po tym jak wypadł z toru na trzecim zakręcie po kontakcie z maszyna Daniiła Kwiata. Eksperci nie mają złudzeń, gdyby nie specjalistyczne systemy bezpieczeństwa, Francuz mógłby nie przeżyć. - Nie straciłem przytomności, ale zanim wyszedłem musiałem odpiąć pas. Kierownicy już nie było, pewnie odleciała podczas uderzenia w barierki. Gdy zobaczyłem płomienie wokół mnie, przyszedł mi na myśl wypadek Nikiego Laudy, nie chciałem tak skończyć - stwierdził Francuz w rozmowie z serwisami TF1 i LCI. Trzykrotny mistrz świata F1 i legenda motosportu Niki Lauda doznał poważnych obrażeń w 1976 roku podczas Grand Prix Niemiec na torze Nuerburgring. Jego bolid także stanął w płomieniach, z auta-pułapki wyciągali go inni kierowcy. Udało im się uratować mu życie, ale Austriak nie uniknął poważnych konsekwencji zdrowotnych. - Musiałem się wydostać dla swoich dzieci, myślałem o nich, ale także o mojej matce i ojcu. Bałem się i widziałem nadchodzącą śmierć. Bez systemu "Halo" już by mnie nie było. To dla mnie jak odrodzenie, wypadek naznaczył mnie na całe życie. Oglądałem film z całej sytuacji, tego nie wymyślono nawet w Hollywood. Mój pięcioletni synek Simon powiedział, że mam magiczną moc, tarczę z miłości, która mnie chroniła - zakończył Grosjean. ------------------------------------------------ Samochód 20-lecia na 20-lecie Interii! Zagłosuj i wygraj ponad 20 000 zł! Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem!