Nie bez powodu na wstępie napisaliśmy, że Brazylia to jedno z ulubionych miejsc Lewisa Hamiltona w kalendarzu mistrzostw świata. To właśnie w tym kraju Brytyjczyk zapewnił sobie pierwszy tytuł w karierze. Co warto zaznaczyć, siedmiokrotny czempion dokonał tego wyczynu w niesamowitych okolicznościach. Trybuny już bowiem zdążyły oszaleć z radości po przekroczeniu linii mety przez przedstawiciela gospodarzy - Felipe Massę, co w połączeniu z szóstą pozycją Hamiltona dawało mu upragnioną koronę. Ówczesny reprezentant McLarena nie zamierzał się jednak poddawać i rzutem na taśmę w koszmarnych deszczowych warunkach poradził sobie z Timo Glockiem. Słowa "Is that Glock going that slowly" do końca życia nie zapomni chyba każdy szanujący się kibic królowej sportów motorowych. - W końcówce jechałem na oponach na suchą nawierzchnię, a padało naprawdę solidnie i moja jazda wyglądała niemal na niemożliwą. Walczyłem najmocniej, jak mogłem, ale jedyne, co mogłem zrobić, to utrzymać bolid na torze. Udało się, ale na ostatnich metrach straciłem dwie pozycje - mówił wyraźnie niepocieszony Niemiec po opuszczeniu bolidu (cytat ze sport.pl). W zupełnie innym humorze znajdował się rzecz jasna Brytyjczyk, który jak się później okazało, zdominował Formułę 1 na długie lata. I tak dochodzimy do 2021 roku. W nim znów Hamilton napisał piękną historię. Od pokonania lokalnego bohatera do… obywatelstwa A wszystko zaczęło się w najgorszy z możliwych sposobów, bo od dyskwalifikacji z kwalifikacji za zbyt szeroko otwarte skrzydło przy korzystaniu z systemu DRS. Mercedes postanowił dodatkowo wymienić silnik w bolidzie Brytyjczyka i zamiast piątego pola startowego po znakomitej postawie w sprincie zrobił się piąty, ale... rząd. W teorii miało to zatrzymać 37-latka i sprawić, że Max Verstappen odjedzie mu w generalce. Na szczęście tylko w teorii, ponieważ Hamilton zagrał nam koncert, którego nie powstydziliby się najwięksi z największych i po spektakularnej pogoni nie tylko zdołał wyprzedzić faworyzowanego Holendra z Red Bulla, lecz na finiszu dołożył mu dziesięć sekund. Kosmos! Po przekroczeniu linii mety Brytyjczyk był tak szczęśliwy, że pojawił się na podium z brazylijską flagą. Napisać, iż czuł się jak u siebie w domu, to jak nic nie napisać. Uwaga, to jeszcze nie koniec historii, bo w czerwcu tego roku miała miejsce kolejna wyjątkowa chwila. - Brak mi słów. Dziś przyznano mi honorowe obywatelstwo w jednym z moich najbardziej ulubionych miejsc na świecie. Dziękuję, Brazylio, kocham cię i nie mogę się doczekać, kiedy znów cię zobaczę - napisał na Instagramie siedmiokrotny czempion. Zaledwie kilka dni temu odbyła się jednak oficjalna uroczystość. Więc jak bić rekordy, to tylko na Interlagos! Czy się uda? Przekonacie się włączając Eleven Sports 1 i Polsat Box Go punktualnie o godzinie 18:55. Harmonogram transmisji z Grand Prix Brazylii 2022: 11.11 (piątek) Trening 1 - 16:25, Eleven Sports 1 11.11 (piątek) Kwalifikacje - 19:55, Eleven Sports 1 12.11 (sobota) Trening 2 - 16:25, Eleven Sports 1 12.11 (sobota) Sprint kwalifikacyjny - 20:25, Eleven Sports 1 13.11 (niedziela) Wyścig - 18:55, Eleven Sports 1