Sprawie budowy Jeddah Street Circuit postanowili przyjrzeć się dziennikarze France 24. Jeden z oficjeli anonimowo poinformował, że w ostatnim czasie prace nad torem nabrały niesamowitego tempa. Robotnicy od kilku dni harują 24 godziny na dobę i to dosłownie, ponieważ ich obowiązków nie przerywa nawet nadejście zmroku. Co najważniejsze, nie ma zagrożenia odwołania wyścigu. Efekty starań organizatorów powinniśmy zobaczyć za kilka tygodni. Już sam projekt toru ulicznego w Dżuddzie robi wrażenie. Uwagę obserwatorów przykuwa przede wszystkim jego długość. Ponad sześciokilometrowa nitka sprawia, iż to drugi co do długości obiekt w kalendarzu tegorocznych mistrzostw świata. Przyjadą tłumy z całego świata? Saudyjczycy w grudniu liczą na przyjazd sporej liczby kibiców z całego świata. Ceny biletów zwalają jednak z nóg. Najtańsza wejściówka oscyluje w graniach 533 dolarów, co z pewnością nie przekona przeciętnego fana królowej sportów motorowych. - Ten projekt bardzo dużo nas kosztował, dlatego próbujemy zrekompensować to sobie takimi, a nie innymi cenami wejściówek - przekazał książę Khalid bin Sultan Al-Faisal, prezes tamtejszej federacji motorowej. Przypomnijmy, iż najszybsi kierowcy świata do kraju położonego na Półwyspie Arabskim zawitają w dniach 3-5 grudnia. Zmagania w Arabii Saudyjskiej będą przedostatnią rundą w tegorocznym sezonie. Sprawdź najnowsze informacje na Polsatnews.pl!