Po roku pracy w roli kierowcy testowego Williams zdecydował się postawić na Polaka. Dlaczego?- Ten rok był dla mnie bardzo cenny. Jak mówiłem, gdy Williams chciał podpisać ze mną kontrakt, zawarłem pewną klauzulę. Gdyby mieli wątpliwości, czy dam radę, mieli zrezygnować z umowy. Sam musiałem być pewny, że dam radę poprowadzić bolid i że będę w stanie zrobić to dobrze - ocenił krakowianin w rozmowie z serwisem "Autosport". - Właśnie dlatego jestem tu, gdzie jestem. Zależało mi na tym, żeby zespół był pewny mojej pracy i mojej dobrej dyspozycji za sterami - dodał Kubica. Media przyjęły decyzję Williamsa z euforią, a powrót Roberta Kubicy okrzyknęły jednym z najgłośniejszych w historii sportu. - Mój powrót pokazuje, że nie ma czegoś takiego jak "niemożliwe". Wątpliwości? Poczekajcie, aż zobaczycie mnie w akcji. Ja sam miałem wątpliwości, ale rozwiewam je od 16 czy 18 miesięcy, gdy po raz pierwszy testowałem bolid Renault. W Williamsie mieli okazję przyglądać mi się od roku - przyznał Polak. Głos na temat polskiego asa zabrała też szefowa zespołu, Claire Williams. - Spędziłam z nim w tym roku sporo czasu i jestem przekonana, że da sobie radę. Znam jego etykę pracy i to wystarczy. Jak zapowiedziała Williams, cały zespół pracuje w pocie czoła i walczy z czasem, by w sezonie 2019 jej team miał lepszy bolid i znów liczył się w walce o punkty. - Dlatego sięgnęliśmy po kierowcę, który daje impuls całej ekipie do pracy nad jak najlepszym samochodem. Robert jest właśnie kimś takim - zakończyła Claire Williams.