W dobie pandemii koronawirusa Kubica nie może narzekać na nudę. Niedawno wziął udział w wirtualnym wyścigu, w którym miał spore szanse na podium. Kraksa na jednym z pierwszych okrążeń okradła go jednak z marzeń o sukcesie (więcej na ten temat przeczytasz <a href="https://sport.interia.pl/f1/news-robert-kubica-zaliczyl-krakse-w-wirtualnym-wyscigu,nId,4434462" target="_blank">TUTAJ - KLIKNIJ!</a>). Nasz jedynak w świecie Formule 1 jest także częstym gościem wielu programów. Ostatnio wziął udział w transmisji na żywo, nadawanej przez oficjalny profil Orlen Teamu na Instagramie. Jego rozmówcą był kierowca wyścigowy Jakub Przygoński. Jeden z internautów poprosił obu zawodników o pochwalenie się swoją kolekcją samochodów. Lista przedstawiona przez Kubicę robi spore wrażenie. 35 latek nie chciał ujawnić wszystkich swoich aut. Zdradził jednak, że wśród jego floty znajduje się między innymi: zakupione w 2008 roku porsche GT3 RS, miniatura samochodu z wyścigu w Le Mans, a nawet bolid BMW Sauber z 2006 roku, w którym Kubica wywalczył podium podczas GP Włoch. - Brakuje silnika, ale cała reszta jest. Nie żebym na co dzień chciał go używać - śmieje się polski kierowca. W kolekcji Kubicy znajduje się także kilka aut cywilnych oraz busów, dwie lawety a także wygrany w zakładzie nissan GTR. Polak otrzymał ten samochód od szefa zespołu Renault dzięki temu, że zajął miejsce na podium podczas GP Monako. Niejeden marzy o samochodach, których właścicielem jest Kubica. Polak ma jednak jeden problem, który jest dość bolesny, zwłaszcza w obliczu posiadania tak pokaźnej kolekcji. Jak sam przyznał... nie ma garażu! Przypomnijmy, w najbliższym sezonie Kubica będzie pełnił funkcję kierowcy rozwojowego i testowego w stajni Alfa Romeo Racing Orlen, a dodatkowo zasiądzie za kierownicą BMW w wyścigach DTM, broniąc barw klienckiego zespołu Orlen Team Art. Rozpoczęcie obu serii opóźnia się jednak ze względu na pandemię koronawirusa. TB