Do takich informacji dotarł brytyjski dziennikarz Joe Saward, znany w światku Formuły 1. Ten sam, który już jakiś czas temu podchodził sceptycznie do angażu Kubicy w teamie Williamsa, co wyraził na swoim blogu. Oczywiście podniósł argument finansowy. Teraz Saward zdradził, że szanse Polaka wydatnie może zwiększyć wsparcie funduszu inwestycyjnego CVC Capital Partners. Szyld pochodzącego z Luksemburga funduszu, w przeszłości jednego ze współwłaścicieli F1, zapewne niewiele mówi kibicom Roberta Kubicy, ale już nazwa sklepów "Żabka" i "Freshmarket" znana jest we wszystkich dużych miastach w Polsce. To właśnie obecna na naszym rynku sieć marketów spożywczych należy do owego funduszu. W portfolio konsorcjum znajduje się także inna polska firma, a mianowicie można spółka z branży energetycznej PKP Energetyka. Jeśli Saward nie mija się z prawdą, to Kubica mógłby liczyć na bardzo wysokie wsparcie owych sponsorów, szacowane na 11 milionów dolarów. "Williams potrzebuje pieniędzy na program badania i rozwoju. Ma to służyć zmniejszeniu dystansu między nim, a ekipami ze ścisłej czołówki" - argumentuje dziennikarz. Ta imponująca kwota jednak nadal blednie w porównaniu do wsparcia, jakie ma pójść za podpisaniem kontraktu z Sirotkinem. Mecenasem młodego kierowcy jest rosyjski konglomerat SMP Racing, należący do przyjaciół prezydenta Rosji Władymira Putina, którymi są miliarderzy Boris i Arkady Rotenbergowie. W kontekście Rosjan mówi się o wsparciu rzędu 22 milionów dolarów. Art