- Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, aby zebrać jak najwięcej danych dla zespołu. Wszyscy wolelibyśmy, żeby samochód był szybszy, ale niestety tak nie jest - mówił po całym dniu spędzonym za kierownicą Williamsa polski kierowca. W sumie przejechał 130 okrążeń i należał do najbardziej zapracowanych kierowców na torze. Nic w tym dziwnego, Williams ma spore problemy na początku sezonu. - Musimy wyciągnąć wnioski, by ulepszyć samochód. Nie rozwiążemy problemów w jeden dzień. Najpierw chcemy je zidentyfikować, a później będziemy je rozwiązywać - tłumaczył żurnalistom zebranym w padoku krakowianin. Obecność Polaka podczas testów, najbardziej doświadczonego kierowcy w ekipie Williamsa, nie była przypadkowa. Kubica pomógł ekipie zebrać dane na temat bolidu i jak przyznał, inzynierów Williamsa czeka sporo pracy w siedzibie w Grove. Kolejny wyścig Formuły 1 to Grand Prix Monaco, odbędzie się 27 maja na ulicznym torze w Monte Carlo. - Nie mamy magicznego rozwiązania naszych problemów. Przed nami długa droga - zakończył Robert Kubica.