Według lidera ekipy Renault F1, safety car wyjechał w szczęśliwym dla niego momencie. - Właśnie hamowałem przed ostatnim zakrętem, kiedy przyszła wiadomość. Od razu więc skierowałem się na pit-lane - wyjaśnił krakowianin. - Niestety nie udało nam się do końca wykorzystać tej sytuacji: byłem pierwszym zawodnikiem w boksie, a wyjechałem jako trzeci - stwierdził Kubica. Polak, który zajmuje szóste miejsce w klasyfikacji generalnej, był zadowolony z początkowej fazy wyścigu w Walencji. - Miałem dość dobry start, a później toczyłem naprawdę fajną i czystą walkę z Jensonem (Buttonem). Jechaliśmy obok siebie przez prawie pół okrążenia - powiedział Robert. - Przy wejściu w zakręt numer 8 byłem na wewnętrznej, Jenson był po zewnętrznej, ale nam obu udało się wyprzedzić Webbera - tłumaczył Polak.- Później jeszcze przez dwa zakręty jechaliśmy z Jensonem obok siebie. Miałem dużo radości z pierwszego okrążenia, na końcu którego wyszedłem zwycięsko z walki z Buttonem. Po zakończeniu Grand Prix Europy Kubica został, wraz z innym ośmioma kierowcami, ukarany dodaniem pięciu sekund do czasu za zbyt szybki zjazd na pit-lane po pojawieniu się samochodu bezpieczeństwa. Mimo kary, Polak pozostał na piątym miejscu w klasyfikacji wyścigu.