Kilkanaście dni temu niemiecka telewizja RTL poinformowała, że jeszcze w tym roku Mich Schumacher może wziąć udział w oficjalnych treningach Formuły 1, zasiadając za kierownicą bolidu Haas F1 Team lub Alfa Romeo Racing Orlen. Pracownikiem zespołu z Hinwil jest Robert Kubica, który w tym sezonie pełni funkcję kierowcy rezerwowego i testowego, biorąc udział w piątkowych sesjach treningowych. Młody Schumacher jest obecnie liderem klasyfikacji generalnej Formuły 2, lecz już w przyszłym roku może na stałe trafić do padoku F1. 21-latek należy do akademii talentów Ferrari, co otwiera mu drogę nie tylko do słynnej Scuderii, ale i wspomnianego Haasa oraz Alfy Romeo. Robert Kubica uważa, że przenosiny Micka Schumachera do F1 byłyby wielką sprawą, lecz znane nazwisko wcale nie ułatwi mu zadania. "Zmierza w tym kierunku, na który wszyscy liczyli. To byłaby wielka sprawa nie tylko dla Niemiec, ale dla całego świata. Ma głośne nazwisko, co nie zawsze będzie ułatwiać mu sprawę, ale radzi sobie dobrze w Formule 2" - skomentował ewentualny angaż 21-latka w F1 Kubica w rozmowie z portalem Speedweek.com. Wiele wskazuje więc na to, że syn pójdzie śladami swojego słynnego ojca, który jest sparaliżowany od pamiętnego wypadku, któremu uległ w 2013 roku. Według ostatnich doniesień Michael Schumacher jest obecnie w stanie wegetatywnym. TB