Plan roszad jeszcze w tym sezonie Formuły 1 był dość prosty. Lance Stroll, który od początku roku ściga się w barwach Williamsa, miał przenieść się do ekipy Force India, którą kupił ojciec zawodnika, milioner Lawrence Stroll. Odejście Kanadyjczyka, który w nowym zespole miałby współpracować z Sergio Perezem, zwolnić miało fotel kierowcy wyścigowego w ekipie z Grove, a ten miał przypaść Robertowi Kubicy, czyli kierowcy numer trzy w ekipie Williamsa. Za burtą królewskiej serii pod koniec sezonu znalazłby się Stoffel Vandoorne, którego miejsce w McLarenie ma zająć Esteban Ocon, obecnie kierowca Force India. - Cieszę się że mój tata uratował setki miejsc pracy. Wierzę w świetną przyszłość tego zespołu. Na razie skupiam się na najbliższym wyścigu i dam z siebie jak zawsze sto procent. To będzie ważny wyścig. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość - przyznał Stroll, który wciąż jest zawodnikiem Williamsa. Jego odejście, o ile będzie możliwe, powinno wywołać szereg zmian, które mogą oznaczać dla Kubicy powrót do ścigania. Tak twierdzą m.in. dziennikarze BBC, "Blicka", "Auto motor und Sport" czy branżowego Autosportu. Czy tak się stanie? Transferowe domino, które miało ruszyć dopiero po Grand Prix Belgii - elita będzie się ścigać w Spa-Francorchamps już w ten weekend - na razie jest zawieszone. Jeśli zapadną decyzje, zespoły w nowych składach mogą stanąć do rywalizacji od Grand Prix Włoch na słynnej Monzie. Przygoda Roberta Kubicy z królewską serią zatoczyłaby zatem piękne koło, wszak to na włoskim torze nasz rodak stawiał w motosporcie pierwsze poważne kroki i z Monzą od lat wiązał go szczególny sentyment. Powrót w Italli dałby też Kubicy szansę, by pościgać się w Formule 1 nawet przez kilka ładnych tygodni i zaliczyć jedną trzecią sezonu. Włoskie GP to 14. z zaplanowanych 21. w sezonie 2018 wyścigów. A decyzję pozytywną dla Force India - zezwalającą na zmianę składu zespołu, jego nazwy i ustalenie sposobu podziału premii za występy w F1 - muszą podjąć jednogłośnie wszystkie zespoły rywalizujące w stawce. Już raz odbyło się podobne głosowanie, przeciwne były wtedy Renault, McLaren i Williams, czyli obecny zespół Lance'a Strolla i Roberta Kubicy. Decyzja spodziewana jest jeszcze w czwartek, tak by w piątek elita mogła skupić się na rywalizacji w Belgii. Jeśli klan Strollów i Force India dostaną zielone światło, marzenie Roberta Kubicy o powrocie do ścigania stanie się faktem.